Rozglądam się za różami na resztę różanki (tam, gdzie teraz jeszcze suszarka stoi).
Wybór padł na Louise Odier (oby tym razem nie pomyloną), Duchesse de Montebello i Felicite Parmentier. Na razie za towarzystwo będą miały Munstead Wood(która rośnie na skraju fragmentu zrobionego w zeszłym roku ), piwonię Red Sarah Bernhardt i Malus transitoria.
Dodatkowo, od dłuższego czasu chodzi za mną powiększenie nowej części o mini kolekcję róż naturalnych i ich mieszańców. Z pomarszczonych chciałabym odmiany: Hansa, Red Dagmar i Fimbriata, dodałabym do tego Rose de Resht, Ispahan, Quatre Saisons, Rosa spinosissima 'Red Nelly', Rosa rubrifolia 'Nova', Rosa centifolia 'Muscosa' i bardzo bym chciała, żeby znalazła tu miejsce również Alba "Maxima". Tylko czy nie za dużo tego dobrego na raz? Do dyspozycji mam pas pod żywopłotem z tui. Długości ok 10,5m do lipy i potem ewentualnie dalej. Do jesieni powinnam temat przetrawić i przygotować ziemię

Może ktoś ma jakieś sugestie dotyczące moich różanych wyborów?