Grujecznik był kupiony w 2018 już jako spore drzewko. Był przeceniony całkiem mocno, ponieważ razem z innymi które były na sprzedaż miał z jednej strony przy czubku przemarznięte gałęzie (podobno). Rzeczywiście, z jednej strony wygląda trochę gorzej, ale odwróciłam go piękniejszą stroną na widok z domu. Wydaje mi się, że ma ponad 4m wysokości. Miał być bezodmianowy, ale ma mniejsze liście niż taki zwykły. Na razie ma formę kolumnową, zobaczymy co z niego ostatecznie wyrośnie. Baaaardzo go lubię i mam nadzieję, że się zadomowi (u mnie drzewa dość długo dochodzą do pełnej formy po posadzeniu, chyba nie mam do nich ręki). Pachnie cudownie, ale nie cały czas. Mam wrażenie, że istotna jest wilgotność powietrza - po deszczu intensywny zapach dochodzi do tarasu. Zdjęć poszukam, ale raczej jutro. Jak nie znajdę, to zrobię mu sesję wiosną