antracyt napisał(a)

A jakie zawilce wysiałaś? Mojej mamie gajowe się roznoszą po ogrodzie jak szalone, zastanawiam się tylko czy to przez nasiona czy kłącza.

Greckie. zawiązały nasiona, więc pozwoliłam im się wysiać, ciekawe, czy się udało.
Dziewczynom sieją się na potęgę zawilce wielkokwiatowe, a mi niestety nie, chociaż co roku próbuję zaraz po kwitnieniu...chciałabym taką białą łączkę...

Ciekawe, ja nawet nie pamiętam, czy u mnie zawiązały się nasiona. Daj znać, jak zauważysz siewki

Słońce dzisiaj na zmianę z deszczem, marcowa pogoda.
Zrobiłam obchód z kawą i znalazłam kilka nowych kwiatków
Lubie to zestawienie kolorystyczne, mam je powtórzone pod kilkoma owocowymi. Ciemniejsze fioletowe dopiero przebijają się przez ziemię, łączka krokusowa też się nie spieszy.

W takiej fazie lubię przebiśniegi najbardziej. Wydaje mi się, że nalazłam między nimi trochę siewek dzwonka brzoskwiniolistnego

Czy to może być mikołajek? W zeszłym roku dałam do przechowalnika takie zdechłe sadzonki i myślałam, że się nie obudzą wiosną.

Pod grujecznikiem mam Tulipany turkiestańskie i Szachownice lisie grono.
Te pierwsze mi się wysiały a drugie podwoiły ilość. Strasznie się cieszę, bo bardzo mi tam pasują


Koniec spaceru

Czy to może być mikołajek? W zeszłym roku dałam do przechowalnika takie zdechłe sadzonki i myślałam, że się nie obudzą wiosną.

To na 100% jest mikołajek.
Fajny miałaś spacerek w słoneczku, u mnie znowu leje i wieje.

To się cieszę, bo mam dla niego nową miejscówkę, tylko muszę ją jeszcze wypielić
U mnie cały czas słońce, ale chmury deszczowe też się przewijają i ciepło jest pomimo wiatru. Niestety musiałam wrócić do komputera.

Tak, mikołajek na 200% Tylko przy przesadzaniu uważaj - ma długi palowy korzeń.
Pogoda robi się coraz bardziej marcowa - czyli zdecydowanie mało stabilna... Co 3 sekundy zmiana

Będę kombinować, bo przechowalnik mam pod świdośliwą. Wolałabym jej korzeni nie uszkodzić.
Dzisiaj w końcu rozpoczęło się "poprawianie" naszej nieszczęsnej elewacji. Czekałam na to od tak dawna, że już straciłam nadzieję, że w końcu w tym roku się uda. Ostatecznie miało się zacząć miesiąc temu, przed wegetacją roślin, ale że cały czas leje i wieje, to się opóźniało.
W tej chwili wygląda to strasznie. Wystarczyło, że na chwilę usiadłam do komputera i nie dopilnowałam przykrycia lawendy... ale wierzę, że pogoda przestanie szaleć i już niedługo będzie dobrze

Zuzia, a co się stało z Twoją elewacją?

Uhuhu, niezła demolka widzę. Co robicie z tą elewacją?