To prawda, u nas jeszcze w maju było zimno. Porównywałam ostatnio zdjęcia z dwóch poprzednich wiosen, zeszłoroczna była spóźniona o dwa tygodnie. A przecież u nas i tak wszystko jest późniejsze niż na południu co najmniej o tydzień. Np. jak w Warszawie bzy przekwitają, można jeszcze do nas przyjechać na kwitnące.
Zuza, u Ciebie też wszystko jest już bardziej zaawansowane Ja dziś widziałam jednego krokusika, który pokazuje kolor, dopiero.

Też zauważyłam, że w tym roku szybciej wszystko startuje, tylko żeby już pogoda się w miarę utrzymała, jakieś delikatne przymrozki pewnie byłyby niegroźne, ale nic więcej

Piękne u ciebie już oznaki wiosny, u mnie brak ciemierników i przebiśniegów, kto wie, może w przyszłym roku coś posadzę? Jeziora piękne, uważam, że ludzie zbyt pochopnie budują się w pobliżu terenów zalewowych. Męża podziwiam, tobie nerwów nie zazdroszczę.

U mnie nieśmiało stawia kroki, a u Ciebie to się już na dobre rozgościła