Po świętach chyba ruszamy jakoś. Stałe elementy ma grafitowe (lubię) i czerwone - cegła klinkierowa (nie znoszę). Stolarka okienna biała.

Myślałam o złamanej bieli, albo w szary, albo w popielaty. Białego nie chce, bo u nas się bardzo brudzi, myślę o elementach ciemniejszych między oknami, albo grafit, albo drewnopodobne. Będę Was męczyć pewnie u siebie niedługo

Męcz, męcz Hania fajną podpowiedź u Ciebie wstawiła. Moim zdaniem, koniec kwietnia to całkiem dobry termin na tynkowanie, nie wszystko jeszcze ruszyło, więc można minimalizować ewentualne straty w roślinach.

Dzisiaj mam w ogrodzie prawdziwy plecień. Grad, śnieg z deszczem, wiatr, słońce, do wybory. W ramach przygotowań około świątecznych wysiałam resztę nasion wszelakich i przepikowałam papryki

Te miały być żółte

Pierwszy raz będzie kwitło epimedium o wielkich liściach. Może teraz uda mi się rozszyfrować odmianę

Ciekawe, czy w tym roku w końcu uda mi się kwiaty magnolii w pełnym rozkwicie zobaczyć.
Zakupiłam wczoraj pierwszą azalię do ogrodu Myślę, że klimatem wpasuje się w rabatę, oby wystarczyła jej ta ilość światła.

Lubie wiosenne niebieskości
U mnie strasznie zimno
Nie pada ale wieje i zimnica

U mnie też cztery pory roku. Zabrałam się za pikowanie sałat, dużo roboty nie było, godzina zeszła raptem. Działałam na tarasie. Zaliczyłam przy tej robocie słońce, deszcz, śnieg, grad i wiatr - ten był elementem stałym Widoczki wiosenne bardzo optymistyczne u Ciebie

U nas deszcz i te inne „przyjemności” pogodowe zapowiadane są na jutro . Dziś tylko wiało i było raczej zimno.

Ładne masz te wiosenne kwiatuszki

Slicznie masz

U mnie wiało lodowatym. Momentami wychodziło słońce i wtedy było bardzo przyjemnie. Ale to były momenty niestety. Po późnym obiedzie już nie wyszłam, m mi nie pozwolił, żebym się nie przeziębiła

Dziewczyny, wczoraj pomimo pojawiającego się od czasu do czasu słońca, też było bardzo nieprzyjemnie, stąd pomysł na wysiewy. Dzisiaj znowu wiatr lodowaty i jeszcze chłodniej, ale od jutra podobno poprawa pogody i dobrze, bo kolejka prac mi się wydłuża: odświeżenie frontu drewutni, cięcie lawendy, ogarnięcie truskawek, posadzenie róż, no i szklarnia do mycia. Całe szczęście, że święta poza domem spędzamy, więc w tej materii nie mam za dużej presji.
Łucja, mądrego masz męża szkoda by było się teraz przeziębić.

Dzisiejszej nocy było u nas -4 na termometrze, nawet nie chce mi się sprawdzać co u magnolii...
Za to za płotem przyjemna wiosna, owady mają używanie