Zuza, jesienią kupiłam dwie Golden Hornet, najpierw jedną bo mnie te żółte jabłuszka urzekły, a potem leciałam po drugą bo doczytałam, że muszą się zapylać (doczytałam w locie więc nie wiem czy dobrze, no ale dokupiłam
)
Na chwilę obecną obie poprzycinane zgodnie z wytycznymi Hani, wyglądają jakby miały zamiar zaraz kwitnąć więc pewnie będzie ślicznie
W perspektywie jednak już się martwię bo te żółte jabłuszka mnie tak zauroczyły, że mój mózg totalnie pominął info z papierka, że one 5-8 metrów rosną
a ja je przy domku posadziłam
jedna i tak jest do przesadzenia kawałek dalej bo magnolię muszę w końcu posadzić (od dwóch tygodni się za to zabieram, ale wciąż brakuje czasu), no sama nie wiem co będzie ale jeszcze jestem optymistką