Prawdę mówiąc nigdy nie wsadziłam w nią nosa

Rośnie u mnie w głębi rabaty, ale też jakoś mnie nie tknęło, żeby sprawdzić.
Ja prawie też ją dokupiłam

, ale powstrzymała mnie świadomość ciasnoty na rabacie. Miałam dwie, jedną, o czym już pisałam, prawdopodobnie zamordowałam wykopując dalie w listopadowych ciemnościach. Ale na tą rabatę trafiły teraz inne piwonie, które nie kwitły na poprzednim miejscu - dwa egzemplarze Avalanche - więc poczekam do lata, żeby sprawdzić, czy druga Ewelinka się wciśnie.
Ja piwonie uwielbiam i mogłabym mieć kawał ogrodu piwoniowy, gdyby nie fakt, że uwielbiam też te wszystkie inne kwiaty.
Festiva jest przepiękna, też mogłabym mieć