Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Pszczelarnia

Pszczelarnia

monteverde 20:25, 11 lut 2014


Dołączył: 31 paź 2010
Posty: 44149
agniecha973 napisał(a)
Ania, też dawałam do oleju i do ciasta, ale uwierz mi, nie ma porównania!

ja daję do ciasta 25ml spirytusu i 25 ml rumu do konfitury e tam robię pączki 30 lat
____________________
monteverde-mój kawałek raju - mój kawałek raju II - Kwiatowy ogródek Monteverde
Bea 20:27, 11 lut 2014


Dołączył: 10 maj 2011
Posty: 3580
Piękne te pączki. Mogę oglądać.
____________________
Beata W miniformacie
agniecha973 20:27, 11 lut 2014


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
____________________
Agnieszka Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej / Przedogródek Agniechy973
ZbigniewG 20:30, 11 lut 2014


Dołączył: 02 wrz 2012
Posty: 8943
Pszczelarnia napisał(a)

Rano już było widać ubytki towarowe:
Ewa to i tak dobrze bo u nas do rana nic nie zostaje chyba że nie ma gości, to wtedy zostawiam dwa do porannej kawy -oczywiście dla mnie bo M nie przepada
____________________
Zbyszek Działka prawie w Borach Tucholskich , Wizytówka
justi 20:34, 11 lut 2014


Dołączył: 29 maj 2011
Posty: 6263
Ja też uwielbiam pączusie własnej roboty, ale smażenie mi czasem nie wychodzi, bo niektóre bywają surowe w środku. Ale nie daje się i smażę dalej a z różą konfitura nie lubię.
____________________
Justyna - ogród w Alei Lipowej
Enya73 20:38, 11 lut 2014


Dołączył: 06 lip 2012
Posty: 9021
A czy mogę prosić o Twòj sprawdzony przepis na te smakowicie wyglądające pączuszki? I dzìęki serdeczne za piękną fotkę u mnie.
Buziaki
____________________
Anita - Zielono mi-czyli zielone płuca czarnego Śląska WIZYTÓWKA- wizytówka- zielono mi-czyli zielone płuca czarnego Śląska oraz zapraszam do odwiedzenia Pod-sloncem-toskanii
alinak 21:09, 11 lut 2014


Dołączył: 31 sie 2010
Posty: 7524
Ewa to jest barbarzyństwo pokazywać takie cuda koleżankom , które katują się na śmierć skalpelem i cały dzień wcinają sałatę z trawą ( to określenie mojego M)
____________________
zapraszam do ogrodu u stóp klasztoru- pozdrawiam Alina ++wizytówka ++przebudowa przedogródka ++OGRÓD U STóP KLASZTORU CZ.II ++-http://ogrodustopklasztoru.blogspot.com/?spref=fb
Pszczelarnia 21:10, 11 lut 2014


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
Przepis jest, chętnie dam:
PĄCZKI domowe z przepisu cudzej babci, czyli przepis od Renée
Przepis na ok. 30 pączków.
4 szkl. mąki (3+1 do rozczynu)
8 żółtek (białka zakręcić w słoiczku i do lodówki trzymać najpóźniej do Wielkanocy do makowców albo coś innego albo na stratę)
1/2 szkl. cukru + 1 łyżka do rozczynu
100 gr drożdży (to jest dużo, nie wiem, czy jak się da mniej to tez wyjdą?)
100 g ostudzonego roztopionego masła prawdziwego
1 szkl. mleka ciepłego (nie gorącego)
1 łyżka spirytusu lub wódki do ciasta
marmolada/konfitura do nadziewania pączków (różę można mieszać, pączki nie przypominają nam wtedy bułgarskich wód różanych)
3 kostki smalcu lub kasi, może planty (nazwa rodzajowa, nie własna)

Rozczyn to 1/2 szkl. mleka+ 1 szkl. mąki + łyżka cukru + drożdże = dobrze rozetrzeć, nakryć ściereczka lnianą i odstawić w ciepłe miejsce, żeby podwoił objętość, czyli wyrósł.

UTRZEĆ: żółtka z cukrem na puszystą masę. Cukier musi się całkowicie rozpuścić.
Do masy żółtkowej dodać mąkę pozostałą, wyrośnięty rozczyn, roztopione masło i resztkę mleka (temperatura ciała). Ziarenka z 1/2 laski wanilii. Wyrabiać, napowietrzać, na gładką błyszczącą masę (jak szpachla gipsowa). Wiemy, że ciasto drożdżowe dobrze wyrobione nie lepi się do rąk, klepiemy i miętosimy a ono odstaje ładnie. Czasami nawet wydaje charakterystyczny dźwięk napowietrzenia. Na koniec dodajemy spirytus i wmasowujemy.
Odstawiamy, przykrywamy lnianą ściereczką i znowu powinno rosnąć.

A potem formujemy pączki, napełniamy nadzieniem, dokładnie zlepiamy (ważne) i zlepieniem kładziemy na ściereczkę opruszoną mąką. I tak rozmyślając sobie o ogrodach różanych i średniowieczu, lepimy, napełniając pączki nadzieniem zgodnie z upodobaniem domowników. I znowu ciasto powinno odetchnąć i wyrosnąć. I rosną ponownie prawie dwukrotnie.
Smażymy w gorącym tłuszczu dobrze rozgrzanym ale nie palącym się ok. 2 min z każdej strony. Pączki obracamy tylko raz. Jasna obwódka świadczy o prawidłowym procesie. Podczas smażenia (żeby nie były surowe) można nakłóć i sprawdzić, czy ciasto się nie ciągnie. Rozgrzany tłuszcz szybko się nie ochładza, więc nie ma potrzeby gwałtownego zwiększania temperatury smażenia (Justyno, może to ci pomoże, że palą ci się i musisz je wyciągnąć).

Smażymy np. w brytfance (Bratpfane), w niektórych rejonach Polski nazywanej gęsiarką.

Koszt zakupu 30 pączków w sklepie: 30x1,60. Koszt wykonania obliczcie sami. Surowiec + zużycie energii i koszt pracy własnej.

Smacznego!




____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
bociek 21:16, 11 lut 2014


Dołączył: 05 paź 2011
Posty: 7991
alinak napisał(a)
Ewa to jest barbarzyństwo pokazywać takie cuda koleżankom , które katują się na śmierć skalpelem i cały dzień wcinają sałatę z trawą ( to określenie mojego M)


Tak, to nieludzkie
Pszczolko, nie godzi sie tak wodzic na pokuszenie. Dwa lata paczka ani faworka w ustach nie mialam i co teraz... Parafrazujac - jak zyc

Piekne te paczusie.
____________________
Wiosne trzeba miec przez caly rok w sercu :D Bockowe perypetie ogrodkowe
bociek 21:17, 11 lut 2014


Dołączył: 05 paź 2011
Posty: 7991
Bialko bron Boze na strate, do tortu bezowego
____________________
Wiosne trzeba miec przez caly rok w sercu :D Bockowe perypetie ogrodkowe
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies