Przesadzilismy tylko dwie skrajne katalpy, ponieważ dwie pozostałe miały takie rozległe korzenie, że odpuscilismy. Może nie ma tego złego, zrobiło się ciekawiej.
Podjęłam także męską decyzję

nie będzie wrzosowiska, z bliska prawie każdy zbrazowialy, nie lubię jak coś szpeci. Poczytałam różne wątki i wiele osób robilo kilka podejść i finalnie nici. Gdybym miała dużą działkę to gdzieś z tylu by była szansa ale specjalnie szukać miejsca...będą w donicach jesienią
Podzial miskantow okazał się przyjemny, posadzilam tylko w dwóch miejscach symetrycznie, reszta czeka jak rozrysuję plan i zobacze gdzie moglyby sie znaleźć, wrzośce są do przesadzenia, ładnie kwitną wiosną i nie chorują.
Ależ mam teraz miejsca na nowości