Ewo moje laurowiśnie tylko raz raz zgubiły liście kiedy przemarzły - i to nie wszystkie
Na początku myślałam ze one zaczęły usychać ale jak zobaczyłam że są brązowe to wiedziałam że mróz zrobił swoje chociaż przeżywały gorsze zimy
Obcięłam je chyba w marcu - pomimo tego zakwitły w tym roku
Justynko, piszę bardziej o latach późniejszych, jak już będą duże albo i wielkie Na początku, jak są cięte tylko raz, wtedy jeszcze kwitną.
Czasem nie trzeba silnego mrozu, żeby zbrązowiały. Jeśli było ciepło i nagle przychodzi mróz, albo jeśli wraz z mrozem był wiatr lub jeśli krótko przed mrozem były cięte - wtedy najczęściej brązowieją.
Kiedyś porobię fotki tutejszych żywopłotów z laurowiśni, tak dla przykładu z rzeczywistości nie reklamowej
Ha, ha, wiesz, że sama po posadzeniu żałowałam bo mnie nie zachwyciły zawsze podobały mi się w innych ogrodach i stąd pomysł. Mam w dużej donicy Otto Luyken i żałuję, że nie zrobiłam kontynuacji, bo faktycznie są ładne, tylko bardzo wolno rosną i są niskie. Fotka wieczorna i słabo je widać, ale takie oto maluchy i zimę przetrwały bez szwanku, kwitły.
Może się jednak nimi zachwycę, kto wie, o nowych mówię
Bardziej się zastanawiam czy ten żywopłot pasuje do mojego ogrodu zależy mi na wypełnieniu nudnej ściany, ale rozmiar liści jest dominujący.
Napatrzyłam się w Słowenii i Chorwacji, stąd zachcianka
Aneta nie zniechęcaj się
To piękna roślina . Jest w miarę ciepło to myślę e za parę dni staną na nogi i już nie będą takie omdlałe Ewo mam je już 3 albo i 4 lata. Maksymalnie osiągnęły prawie 130 cm
Jedną dałam mojej sąsiadce - rośnie jako soliter i jest ogromna. Może u mnie to kwestia „ ciasnoty” przy sadzeniu? Może ich korzenie są za blisko tego murku ? Może towarzystwo brabantow im nie służy dlatego nie puszczają się wysoko ale za to są gęste i mają cudowne liście po tym marcowym cięciu?
U mnie strona 677 po cięciu i strona 736 po wybiciu
Justynko, masz na myśli, że twoje laurowiśnie nie są jeszcze zbyt wysokie po tych paru latach? Wpływ na szybkość rośnięcia ma na pewno strefa klimatyczna, gleba i warunki. Warunki u Ciebie mają na pewno dobre, więc bardziej gleba i woda. Na glebie gliniastej nie nawożone wcale w ogóle rosną bardzo mocno. Brabanty na pewno podbierają im wodę. Ile mają teraz po tym wiosennym cięciu?
Dziewczyny pewnie temat rzeka Już nie marudzę, chyba, że całkiem klapną Ja może po prostu jestem z tych lubiących iglaste zimozielone i muszę się przyzwyczaić, o przepraszam bukszpany lubię, one też liściaste. Może będzie tak, że się zakocham w laurowiśniach rzecz jasna
Ewa trawy się już tam nie zmieszczą, chyba, że limonkowe hakonki w nogi, tak jak w donicy Justyna wrzuć świeżą fotkę twoich możesz tutaj u mnie.
Na jednym z osiedli w Zielonej Górze jest taki żywopłot pod blokiem. Ma ze 12-14 lat. Gałęzie grube jak ręka w nadgarstku. I szeroki jest.
Świeżo po cięciu nie wygląda szczególnie ładnie. Ale jak odrośnie troche i ślady po cięciu staną się niewidoczne to już jest ładny.
Lubię laurowiśnie. Posadze 2 szt jako solitery.
Anetka na zapas nie ma się co martwić. To ładna roślina i jak Ci się kiedyś przestanie podobać to zawsze możesz wywalić.
Przecież ogród to niekończąca się przygoda. I choć może być doskonale piękny to nigdy nie jest skończony.
Lidka masz rację, wiesz to dlatego tak zareagowałam, bo te zwiędłe liście po prostu brzydko wyglądają
Dzisiaj reakcja syna była bezcenna, mówię jak ci się podoba nowy żywopłot, a on na to: w to miejsce będziesz coś sadzić? bo coś tu uschło?
Nawet się nie zorientował, że tam nic nie rosło i to jest ten nowy