Widziałam u Sylwii, że pisałaś o obrywaniu młodych przyrostów u różaneczników. Że będziesz to robić. Nie róbcie dziewczyny na ślepo tego, co ktoś robi całkiem w innym celu.

Cel tu jest najważniejszy i otóż Sylwia obrywa bo ma krzewy rzadkie, ale też jednocześnie duże i jednocześnie chce je zagęścić w środku. Obrywanie temu służy, żeby wypuszczały młode w środku i zagęszczały.

Normalnie co roku tego się nie robi.

Więc, u różaneczników wyłamujemy kwiatostany oczywiście i to służy temu, że od razu z kątów wybijają młodziutkie przyrosty, które dają nam krzew duży i ładny, taki jak ma być. Gałazki młode zostawiamy

Odmiana o białych kwiatach "Cunningham's White' i Rhododendron yakushimanum są z reguły bardziej zwarte i kuliste - taką mają urodę - inne czasem rosną pokracznie, gdzieś tam wybije jakaś gałąź, którą oczywiście można uciąć jeśli zakłóca pokrój krzewu, ale nie ślepo ciąć bo ktoś tnie... lecz całkiem w innym celu.

Podsumowując, przeczytajcie po co się tnie różaneczniki.

http://www.ogrodowisko.pl/artykuly/369-jak-ciac-rozaneczniki

Ciężka sprawa, musisz wybrać ile się da ziemi, przytargać w workach dobrą ziemię, poszukać tui lub grabów lub sadzonek irgi błyszczącej, podsypać dobrze w korzenie, założyć linię kroplującą, żeby miały wodę i będą rosły.

Szmata jest wstrętna, nie wiem co bym zrobiła, chyba bym mur obok postawiła na swojej działce albo wysoki, drewniany płot.

Wezwij sąsiada na piśmie do zdjęcia tej szmaty. To nie jest normalne.

Miodówka bukszpanowa, stosuj Mospilan, czytaj art, na stronie głównej po tagiem buszkpan, to normalne o tej porze, oprysk pomoże.

http://www.ogrodowisko.pl/artykuly/5-uprawa-bukszpanow

No zdecydowanie nie jest reprezentacyjny z tymi szmatami, Sabinko ale ludzie mają pomysły!
Bardzo Ci współczuję takiego sąsiada-estety Pozdrawiam, Kasia

To miodunka bukszpanowa. Popryskaj czymś na robala. Nie ma tragedii. Ja mam na moim grzyba, same plamy od tych deszczów. A tak się bałam ... i wykrakałam w myślach.

Danusiu jeszcze jedno. Czy ja moge je podlewac dopalaczami ( takie moje ludzkie stwierdzenie na dokarmianie buxusikow ) po tym spryskaniu przeciw szkodnikom?

Myslelismy z M o tujach prosty plot piekny zielony . Ale skoro ten facio mi wczoraj powiedzial niechetnie ze nie chce Tuji to co trzeba zrobic by nie przechodzily do niego. Sila rzeczy beda przelazic przez ta cholerna szmate.

Mam w glowie jeszcze jedna dyskusje w stylu konfrontacji. Poprostu kategorycznie powiedziec albo woz albo przewoz.

Danusiu musi byc cos zimozielonego i nie duzego. Ja tak chcialam ladnie zrobic ze gdyby te Thuje byly u sasiada to ja bym sobie po swojej stronie ciela on po swoejej, dolem bym dala jakies trzmielinki i wszystko to wokol bialych kamieni...Ale teraz to poprostu nie widze swiatelka w tunelu.

Musze zlapac tego sasiada i musimy dojsc do porozumienia bo sie wykoncze nerwowo.