Wieje sakramencko Zimny przenikliwy wiatr, ale nie szkodzi, na pewno niedlugo przestanie i bedzie cieplo.
Mimo tego wiatru wyskoczylam z futrem do ogrodu, zeby co nieco pokazac. Zdjecia robione kurcgalopem
Mikropaczulek na rozy - mimo malej dbalosci wyglada na to, ze przetrwala zime w donicy przed drzwiami
A to rozrzucony wczoraj snieg z pryzmy - niech sie topi i podlewa Widac tez slady po kopcach
Klonik rozebrany do rosolu i lekko, delikatniunio przyciety
A tak sie bawily zima sikorki Nie moge uprzatnac, bo zmarzniete jeszcze, ale mysle, ze nawet jak uprzatne to ten zakatek bedzie wymagal szczegolnej uwagi wiosna i latem I co z tego, cala zime mielismy radoche obserwujac ptaki, ktore tu przylatywaly. Mam nadzieje, ze dzieki dokarmianiu nie bedzie w tym roku problemu z robactwem - sikorki licze na Was
Jeszcze rzut okiem na kolejowa I wniosek - zegnam sie z klosowka Sfilcowala sie i podgniwa, wole lyse placki niz takie atrakcje - tutaj bedzie zmiana - jeszcze nie wiem co wsadze w jej miejsce, ale decyzja podjeta. Danusia miala jednak nosa. Co z tego, ze jest mieciutka i swieci Trudno...
Z irysami mialam to samo, tne a tu zielone, zreszta nie tylko z irysami, trzcinniki, proso i jeszcze inne trawki to samo. Ja sie boje, ze nie zdaze z cieciem swierkow
Anusia, nie pisz tak o stratach, nawet jesli cosik teraz za mocno potraktujesz to odbije, na pewno odbije