Dzisiaj byla cudowna pogoda, wiec ruszylam do boju.
Wyciagnelam szpadel, grabie, sekator i zaczelo sie
Najpierw usunelam slady kociej dzialalnosci zimowej, nastepnie wzielam sie za kopce kretow, slow brak jaki sajgon, ale kopce byly zmrozone i pieknie przenosilam je w calosci

Potem zagrabilam pozostalosci po kopcach i rozrzucilam resztki sniegu po trawniku i rabatach

Po co ma sie topic na kostce jak moze podlac roslinki
Zdjelam agro i przycielam klona, podcielam clematisy od frontu i przeszlam na tyly. Tamze powtorka z kreciej rozrywki

Ponadto obcielam miskanta Morning Light, Hakone, przycielam deczko trzmieliny, poprzycinalam horti, usunelam pozostalosci kosaccow, obcielam trzcinniki, molinie, proso.
Zdjelam tez agro z roz przed drzwiami
Do zrobienia zostalo grubsze przycinanie krzewow, drzew i traw, wertykulacja trawnika, pierwsze opryski, przyciecie zurawek.
A teraz ponawiam apel o zabezpieczenie Waszych zwierzakow, poniewaz sa juz pierwsze kleszcze - futro dzisiaj przynioslo jednego.
Ponadto smiem doniesc, ze ruszyla wegetacja:
trzcinniki maja juz wypuszczaja mlode pedy, proso gwaltownie odbija, krokusy i tulipanki juz dosyc spore, horti pokazuja mini paczki, na rozach tez juz cosik widac.
OGLASZAM WIEC, ZE WIOSNA JUZ JEST 
Tylko troszeczke zaspana, dobrze sie nie obudzila.
Jutro moze jakies fotki, bo na razie rak i kregoslupa nie czuje.
Lece na kominki
____________________
Wiosne trzeba miec przez caly rok w sercu :D
Bockowe perypetie ogrodkowe