Bociuś dziewczyny dobrze mówią Moje róże juz czwarty sezon u mnie a jeszcze ani razu ich nie pryskałam. Zanim podsadziłam je lawendą miałam plagę mszyc ale jakąś eko miksturą je traktowałam.
Poza tym są róże z certyfikatami, odporne na choroby więc ryzyko pryskania jest zminimalizowane.
A czy Ty fiesz, ze rolowanie ponoc odbudowuje kolagen i siem zmarszczki biorom i znikajom??? I co Ty na to, he???
Zaraz lukne Momencik
Madzen, roz nie budziet
Anulka, no wlasnie nie ma juz trzeci rok, a majom byc, bo jak nie przyjdom po dobroci to je zmuszem silom Woli
Paczaj, ludzka Pani
Madzen, na razie to dla tesciowej oltarzyk, za to ze po pierwsze primo mam od niej fajnego zona, po drugie primo, ze mnie zaakceptowala i nie utrudnia pozycia z zonem A cmentarzyk, kto wie co mi strzeli do tej goracej glowy
Anek, ja Cie podziwiam, szczerze i bezgranicznie. Bym siem poddala na Twoim miejscu. Slowo. Strasznie nie lubie byc poniewierana, przez chabazie tez
No to Ci sie udalo nie poranic. Nigdy nie zapomne wyrywania roznej nieszlachetnej zieleniny spod roz... Grubo bylo.
Moje niektore lobuzy tez spia. Limka dopiero pokazuje mini paczusie, a Anabelka juz ma male listki
No ponoc tak dziala. Myszy hmmm, myszy nie mam, nornice i krety za to na stanie, ale wlasnie dzisiaj pierwszy w tym sezonie nornik przeniosl sie na tamten swiat - futro mialo wene na polowanie rano... I w sumie nie wiem czy sie cieszyc czy smucic...Zal mi bylo zwierzatka
Nie boj zaby
I szyneczke
Oooooooo, chcesz nam o tym opowiedziec? Chodz na kozetke...
O raju, jak poszlo???
Evchichonku, mojito jest dobre na wszystko i na kocia mietke tez
Rozom w ziemi mowie nie. Mam dwie w donicach, ktorych nie trzeba pielic i wystaczy. Mszyc kapac nie bede, o nie .