Irenko, ze mnie taka czarownica, jak z koziej pooopy traba

No chyba, ze z charakteru i z wygladu ;P
Kulki polane florowitem (polewalam konewka, wiec kolacje dostaly i listki i korzonki). Nastepna dawka za kilka dni.
No i na razie zero zabaw w fryzjera. Kulki musza sie zapuscic. Trzymajcie kciuki za ich cudowne ozdrowienie
Dzisiaj przyszla dostawa zurawek. Wszystko fajnie, ale wielkosc sadzonek to moje ogromne rozczarowanie
W foliowym streczu malenka garsteczka ziemi, ktora natychmiast sie obsypala, a w srodku sadzonulka z trzema listkami na krzyz w takim mikro golfiku. Zobaczymy co z tego bedzie
A skoro o zurawkach, to dostalam nerwa, bo futro sprowadza kolegow i jeden z kumpli wywalil mi sadzonke Lime Ricky. Alez sie zdenerwowalam (delikatnie mowiac). Ze to nie futro to na 100% pewne, bo on mi jeszcze nigdy kipiszu w ogrodku nie zrobil. Chyba bedzie kara na kocie kontakty towarzyskie

Albo nie dostanie przez tydzien deseru
Wciaz bije sie z myslami co z ta rabata pod kuchennym oknem i juz dostaje krecka. Ale chyba ostatecznie sosnice dam na srodek w skarpecie z Hakone, z tylu Annabelke, z przodu trzy szklane kule roznej wielkosci a wszystko w podwojnej ramce bukszpanowo-lawendowej.
A i jeszcze z boku puszcze bluszcze, zeby z czasem zaslonily fundament
____________________
Wiosne trzeba miec przez caly rok w sercu :D
Bockowe perypetie ogrodkowe