Dzień dobry, jestem kompletną świeżynką w temacie ogród.
Ostatnio kupiłam działkę (ROD) i próbuję tam działam. Obecnie głównie polega to na sprzątaniu i usuwaniu chorych lub zdziczałych roślin. Dość długo nic nie było robione, a na działce jest/było dość dużo drzew owocowych. Co się da ratuje, co nie usuwam, robiąc miejsca na nowe zasadzenia.
No i właśnie przy tym wycinaniu wydarzyła się, jak dla mnie, tragedia, bo panowie "fachowcy" nie zauważyli dwóch pięknych magnolii i rypnęli ścinane drzewo prosto na nie!!! Myślałam, że ukatrupię... mało się się poryczałam, bo bardzo lubię magnolię i tu nagle stałam się dumna posiadaczką dwóch zdaje się ładnych egzemplarzy (wnoszę tylko po kształcie, liściach, wyglądzie ogólnym, niestety nie widziałam ich kwitnących, bo działkę kupiłam pod koniec maja)

Ale do sedna! Magnolie są połamane, straciły dużo gałęzi, jedna chyba nawet czubek (przewodnik???)
Czy pomóc im jakoś, ułatwić czy tylko czekać na cud?
Nie mam pojęcia. Czytałam już oczywiście w różnych miejscach na ten temat, ale porady są bardzo różne i trochę zgłupiałam.
Może tutaj wypowiedzą się doświadczeni magnolioposiadacze
Posmarować miejsca złamania czymś, otulić?
Drzewka chyba nie są całkiem młode, mają/ miały ok 2,5m wysokości
Byłabym wdzięczna za wszelkie rady.