Judith to dobrze, że zauważasz u siebie różane zmiany. Tobie i im wyjdzie to na dobre

Ja mam swoje wypracowane schematy co do roślin. Zajęło mi to kilka lat, ale wiem, że idę dobrą drogą

Zwolennicy naturalnych środków nie będą z tego korzystali. O ekologicznych była dyskusja u Anety - nie będę się powtarzać.
A więc: ziemię mam nawiezioną ; wiosną cięcie ; jak zaczynają puszczać listki robię profilaktyczny oprysk ; nawóz długo działający do róż ; sukcesywnie wycinam przekwitnięte kwiaty ; po przekwitnięciu całego krzewu ścinam i podlewam florovitem - drugie kwitnienie mniej intensywne, ale równie piękne ; co pewien czas oprysk profilaktycznie lub gdy coś zaczyna się dziać (mszyca, plamistość) ; podlewanie każdego dnia - to tyle, a może, aż tyle
Używam tych preparatów