Przepis już mam to, że kaloryczne mi to nie przeszkadza z tym odchudzaniem to tak nie do końca u mnie na serio a może sposób na ładne sadzonki pomidorów tym sposobem zdobędę

O przypomniałaś mi, że też kiedyś taką babkę ziemniaczaną piekłam

Hej Lidka .
Czasami powiadomienia się nie pokazują, zresztą szybciutko nadrobisz .

Lubię się zmęczyć (czasami) . Najgorzej tylko zacząć...

Basiu spróbuj, może mąż zdradzi Ci swoje sposoby

Asiu teraz jest dobry czas na taką babkę, dobrze rozgrzewa

Nowo wytyczona rabatka ma bardzo fajny kształt
Gratuję udanych pertraktacji w sprawie wierzb. Znam ten ból jak pewnie wiele innych dziewczyn. Nie można się poddawać, po jakimś czasie ulegają dla świętego spokoju. A potem cieszą się ze zmian.
Babka wydaje się pycha, dam przepis mężowi, może mi przygotuje

April napisał(a)

Nowo wytyczona rabatka ma bardzo fajny kształt

Dzięki

April napisał(a)

Gratuję udanych pertraktacji w sprawie wierzb. Znam ten ból jak pewnie wiele innych dziewczyn. Nie można się poddawać, po jakimś czasie ulegają dla świętego spokoju. A potem cieszą się ze zmian.

Albo cieszą się ze świętego spokoju

April napisał(a)

Babka wydaje się pycha, dam przepis mężowi, może mi przygotuje

To taki duży placek ziemniaczany z piekarnika

Agatorek napisał(a)

Jak ja zaczynam coś przebąkiwać, to znaczy, że coś jest na rzeczy i on dobrze o tym wie. W zależności od humoru różnie na to reaguje (albo udaje, że nie słyszy).

O, to prawie jak u mnie Najpierw coś bąknę w stylu :kochanie, wiesz widziałam fajną roślinkę/inspirację/pomysł/rozwiązanie" (wybrać w zależności od potrzeb), a on: "taaak?/hmmmm/noooo", więc ja dalej: "choć ci pokażę w kompie" i gadam, urabiam, aż na końcu tej drogi on stwierdza: "fantastyczny pomysł tylko nie mamy teraz na to kasy/czasu" (albo coś tam innego), ja na to "ależ mamy, posłuchaj...tu następuje siła moich argumentów. Najczęściej udaje mi się go przekonać, chyba że ja w swoim szale nie dostrzegam ewidentnych wad, które on i chłodną głową dostrzeże - wtedy odpuszczam.

Nigdy nie robiłam babki ziemniaczanej, ani nie jadłam. Muszę spróbować.

Babka ziemniaczana jest pyszna. Ja dodaję troszę gałki muszkatołowej do smaku. Odsmażana na patelni następnego dnia jest boska, ale kalorie też ma boskie

Ja nie lubię babki ziemniaczanej i w ogóle ziemniaków, ale rodzina babką się zajada a ja muszę wówczas gotować sobie coś innego.

Kasiu, czasami chyba naszym Panom jest trudno z nami żyć . Ale bez nas byłoby gorzej .

Alicjo spróbuj, pychota . I tak jak pisze Jolanka, można też odsmażać .