Marta, miałam szczęście, że znalazłam tego kowala

. Bardzo zdolny, miły, uprzejmy i skłonny do negocjacji

.
Magda, nigdzie takich nie widziałaś, bo to moje pomysły (i trochę mojego eMa, wszystko też dokładnie uzgadniamy z kowalem, czy coś można zrobić, czy jest możliwe itp.

).
Dam Ci znać, jak poznam nazwę tej mojej jabłonki. Na znalezienie paragonu nie ma co liczyć niestety

.
W tygodniu chciałabym kupić 2 szt Royalty, przed dom.
Venus zachowuje się tak, jakby była u nas z rok, a nie 2 tygodnie. W ogóle się nie boi pozostałych, wręcz sama ich zaczepia, próbuje łapać za uszy, trąca łapką itp. Zupełnie inaczej niż Zeus, który przez początkowy okres przemykał chyłkiem po podwórku

.
Elza raczej stara się jej nie zauważać, chociaż widzę, jak na nią patrzy i nieraz „przypadkiem” potrąci. Jest najbardziej zazdrosna, no ale była u nas jako pierwsza i z każdym kolejnym psem, musi dzielić się nami, więc można to zrozumieć.
Brutus trochę traci cierpliwość, jak mała za bardzo sobie pozwala, potrafi na nią warknąć. Ale nic więcej nie robi. Jak padał deszcz, to pozwolił jej spać obok niego

(nie chciała iść do budy). Zeus jest najbardziej cierpliwy w stosunku do niej. A ona lubi z nim (a raczej za nim) biegać.
Początkowo mieliśmy zamykać ją na tarasie, żeby się z nimi oswoiła przez ogrodzenie, ale ona i tak przechodziła między prętami i szła do reszty. Teraz tylko tam daję jej jeść, żeby te żarłoki jej wszystkiego nie zjadły

.