Judith, mi też się już nie chce

, ale mam jeszcze kilka doniczek, więc robię. Zima będzie na odpoczynek (i knucie

). Z dwojga złego wolę taką temperaturę niż upały po 35 stopni

(urlop się do tego nie liczy

).
Asiu, pewnie masz rację, ale jeszcze się łudzę

, że Venus z tego wyrośnie. Zeus już nie psotuje, a też lubił gryźć drzewka.
Jeśli nic w jej zachowaniu się nie zmieni, to pewnie pomyślimy nad szkoleniem.
Grujecznik (resztki po nim

) wsadzony w ziemię

. Obficie podlany.
Nie codziennie też mam tyle energii, chociaż muszę przyznać, że latem miałam jej więcej. I raczej to jest tak, że przez pracę fizyczną odreagowuję stan psychiczny. To mój sposób na radzenie sobie ze stresem. Odpoczywać też lubię, już za niewiele ponad miesiąc wyjeżdżam na 18 dni

. EM zostaje w domu, szkodniki też

.
Beatko, dziękuję. Zapał i upór to moje charakterystyczne cechy

. EM twierdzi, że jak na coś się uprę, to nie ma bata, żeby mnie przekonać do zmiany zdania. Uważam, że trochę przesadza, ale pewnie ma też trochę racji

.
Pies dziś w nocy nic nie wykopał. Albo cisza przed burzą, albo znów sobie robi przerwę

.