Będziesz miała spuper wycieczkę tak na kilka fotek po cichutku liczę

Judith, w życiu bym się nie wspięła na prawie pionową ścianę. Ja na kolejce linowej dostaję zawału .

Asiu, Basiu, na pewno będę robić dużo zdjęć

Wczoraj przyszły róże w balocie, dziś je posadziłam (na nowej rabacie, z pieńkami). Fotek brak, bo to tylko pędy wystające z ziemi .
Mam tam: Gospel, wedding Piano, charming Piano, moin moin, magic rokoko, ascot, j.v. Goethe, Artemis i Cherry Girl.

We wtorek przyjadą pnące (laguna, jasmina, Kiss me kate i Alaska. I dwie na rabatę: wellenspiel i Cinderella.

Agatorek napisał(a)

Judith, w życiu bym się nie wspięła na prawie pionową ścianę. Ja na kolejce linowej dostaję zawału .

Asiu, Basiu, na pewno będę robić dużo zdjęć

Dla mnie najtrudniejsze było przejscie na linie nad przepaścią. Wiedziałam jedno: nie patrz w dol!
Zdjęć jestem bardzo ciekawa, będzie fajnie, gdy jakieś wrzucisz .

Aga, czekają Cię fajne wyzwania. Za to lubię wysokie góry, bo trzeba się na niektórych odcinkach skoncentrować na jednym, wyłączyć absolutnie wszystkie myśli, które "nie pomagają" pójść do przodu Różanka już powstaje, będzie moc koloru

Życzę udanego wypoczynku
Ależ będziemy podziwiać rozankę za rok, nie mogę się doczekać

Judith, mam czasami problem z wysokością . Np. na szklanych schodach, schodach „kręconych”, czy w przeszklonej windzie, czuję się trochę niekomfortowo. Także jeszcze nie wiem, czy się zdecyduję na ten zjazd.
Zdjęcia na pewno wrzucę .

Martka, Aneta, dziękuję. Chciałabym jeszcze dać gdzieś szpaler różany (z różą Bonica), muszę jeszcze pomyśleć nad miejscem

Agnieszko, gdzieś czyli w okolicy altanki? Czy zupełnie w innym miejscu? Wyobrażam sobie taki szpaler trawiasto-bonicowy, np. w duecie z rozplenicami

Martuś, czytasz mi w myślach .

Miałam właśnie zrobić taki duet: bonica i Rozplenica tylko nie wiem jeszcze jak to zrobić. Czy w jednym rzędzie i naprzemiennie, czy w dwóch rzędach, czyli rząd rozplenic i rząd róż.

Chcemy w przyszłym roku wykopać jeszcze jedno oczko (bliżej tylnego ogrodzenia, tam jest trochę niżej i zbierałoby wodę), już koparką . I ten szpaler byłby przy ścieżce łączącej okolice altanki i nowego oczka. Ale to na razie tylko takie plany patykiem pisane.

Fajny wyjazd ci się szykuje, i to bez męża, prawdziwy odpoczynek I to jeszcze w moim stylu, bo ja też nie przepadam za długim leżeniem na plaży, zresztą jak my wszyscy. Uwielbiam aktywnie zwiedzać.

Bardzo podoba mi się pomysł na pnie z rozchodnikami. Ciekawa jestem też bardzo twoich różanek na wiosnę. Będzie co podziwiać. Współczuję tylko szkodników, choć takie kochane, to jednak zła bym była, bo jednak sporo pracy idzie na marne.