Widzę, że barwinek raczej nie jest tu lubiany

. Pomyślę jeszcze
Haniu, skorzystam z rady i postaram się podsypywać rabaty piaskiem. O nakłuwaniu trawy też postaram się nie zapomnieć.
Kamila, takie kochane, że dziś mi wywaliły wielką donicę z tulipanowcem

. Na szczęście widziałam całą akcję przez okno. I szybko postawiłam go do pionu.
Kasiu, bardzo mi miło, że podziwiasz moje zmagania

. Od razu uprzedzę, że w kolejnym tygodniu niewiele będzie się działo, raz, że pogoda, a dwa, że trochę pracy mi się narobiło. Dziś siedziałam od 9.30 prawie do 19 przy kompie. Jedyny plus, że w domu.
Alicjo, właśnie dlatego między innymi pomyślałam o barwinku w tamtym miejscu, żeby tam chwasty zagłuszyć

. Ale jeszcze zobaczymy
Asia, dziękuję

. Aleja powstała w sumie przypadkiem

. Spodobały mi się te klony i kupiłam 3. Ale teraz stwierdziłam, że powinnam posadzić je gęściej, więc żeby nie przesadzać, to dokupiłam resztę. I teraz mi się podoba

Odnośnie piwonii, to ta akurat rośnie już kilka lat w tym miejscu. Sadziłam też jesienią i jedną ledwo co widać. A kolejną przesadzałam od mamy i też na razie bez szału. Może jeszcze Twoja odbije

.