Łączę się z tobą w bólu i przytulam :⁠-⁠*
Też miałam usuwaną ósemkę pod koniec października. Taką co nie wyrosła tylko siedziała poziomo w dziąśle i uciskała na siódemkę. Półtorej godziny dłutowania. W styczniu kolejna, też z przebojami się zapowiada.

Piękne słoneczne ujęcia udało ci się jeszcze uchwycić. Oby jak najdłużej :⁠-⁠D

Kurczę, doczytałam o tych ósemkach. No nie zazdroszczę, ale z zębami nie ma żartów. Trzymam kciuki by było ok i nie bolało.

Bonicowa robi furorę już teraz, a z kamieniem Się orobiłaś nie mało

Klon Shaina wart grzechu.
U mnie już wszystkie klony dawno straciły liście.

Basiu, może w przyszły weekend uda mi się pojechać do rodziców i zrobić fotki

Magara, jasne, że tak

Asiu, mi tez ta rzeczka się podoba, aż jestem ciekawa jak długo jeszcze będzie tak wyglądać. Na razie w prognozach nie widzę mrozów

Daria, a może w ogóle w tym roku zimy nie będzie? Nawet się zastanawiam nad wymianą kół na zimowe, w zeszłym roku tylko raz, czy dwa warunki na drodze miałam typowo zimowe. EM w swoim zmienił, najwyżej będę pożyczać jego auto .
Ból już całkowicie minął, całe szczęście

Madzia, Haha, tylko wiesz, okres przejściowy, kiedy te trzecie zęby by rosły, byłby nieco nietwarzowy .
Ehh implant to droga impreza, eM właśnie sobie robi, ale jak trzeba, to trzeba…Wiesz, ja też niby nie miałam nic do roboty (jeśli chodzi o zęby), ale poszłam na usuwanie kamienia i okazało się, że jednak trochę trzeba zrobić (nic mnie nie bolało). Więc robię. Najgorsze za mną
Dzięki za miłe słowa, buziaki

Dori, dzięki :*.
Na szczęście usuwanie ósemek miałam bezproblemowe, po kilka minut każda. Największy ból był po tym kiretażu otwartym pod siódemką. Jedna ósemka mi została, rośnie prosto i na razie nie przeszkadza, więc nie było powodu, żeby ją usuwać.
Dziś też była piękna pogoda, ale nie zdążyłam zrobić fotek, a dziś rodzice mi przywieźli 2 tuje i wielkiego pniaka. Może jutro się uda .

Basiu, na szczęście już nie boli

Sylwia, tak, bonicowa jest super, nie spodziewałam się takiego efektu . Z kamieniem jeszcze nie skończyłam, bo i rów jeszcze nie skończony, ale nie pali się

Danusiu, klony (i judaszowce) to moje ulubione drzewka , u mnie tez liści na nich coraz mniej.

Ależ Ci się skumulowały te stomatologiczne zabiegi. Dobrze, że masz już je za sobą.
Bonicowa rzeczka wciąż przypomina o lecie. Piękna jest.

Haniu, bonicowa rzeczka dziękuje

Zrobiłam jeszcze kilka zdjęć dziś

Więcej rowu i kamieni


Te dwie tuje mam od rodziców, będą posadzone, jak już w końcu postawimy mostek na właściwym miejscu

Razem z tujami przyjechał pień, będzie postawiony na „nóżkach” (czyli odwrotnie do tego, jak leży), Zeus i kawałek Brutusa dla skali


Widać tez wielkość tujek w porównaniu z Zeusem


Rów będzie przedłużony w prawą stronę, tu, gdzie się kończy, będzie mostek.

Zeus się pokazał, więc jeszcze pozostałe futra

Brutus


Venus i Elza