Wracając do domu zauważyłam trzy wielkie potwory…biegnące do mnie
Z tyłu mamy bramę, zamykaną na kłódkę. Wychodząc zawiązałam sznurkiem, bo kłódka jest od środka i nie sięgam, jak stoję na zewnątrz.
Okazało się, że jak już odeszłam kawałek, to któryś szkodnik (albo działały w grupie) pchnął tak mocno bramę, że sznurek pękł.
Na zewnątrz wyszli: Zeus, Brutus (ten, jak tylko mnie zobaczył, to uciekł w stronę bramy, bo doskonale wie, że nie można wychodzić, dlatego nie ma go na zdjęciach) i Venus. Elza została i czekała przy otwartej bramie

.