Gosia, mi też, nawet dwie by się przydały takie różdżki

.
Dziękuję Basiu
Haniu, z jednej strony marzy mi się więcej zawijasków i falistych rabat…ale z drugiej ile to więcej do pielenia
Daga, czujność w stanie najwyższej gotowości

. A na serio, to eM lubi „sosenki” (czyli wg niego są to po prostu różne iglaki) i werbenę


. Reszta jest mu obojętna.
Mam tą przewagę, że on często wyjeżdża na kilka dni, więc mam szansę po prostu kupić rośliny i je posadzić, jak go nie będzie (jeśli będzie próbował się „wtrącać”

).
Bożenko, raczej nie sądzę, by eM sobie darń sam zerwał, kupił rośliny i jeszcze je posadził. Jakoś tego nie widzę

. Jeszcze nie

.
Aniu, pomocnik zawsze miłe widziany
Dorii, właśnie póki co, to jest to pomocnik do wyznaczonych zadań. Ja planuję, on robi
Rumianko, muszę pochwalić eMa, bo przy ciężkich pracach albo mi pomaga, albo robi sam. Np. „Glebogryzarkuje” mi darń na rabaty albo dużą glebogryzarką (przyczepianą do traktorka) albo ręczną, Podlewa wszystkie rabaty, kosi trawę itp.