Będziemy zatem obserwować. Też swojego opryskałam, podlałam, bo u mnie raczej problem przeciwny niż u ciebie czyli susza. Gdybym miała ciąć to cały gruby główny pęd. Zostałby tylko boczny. I i zastanawia mnie to że po całości pień jest z jednego boku ciemny. A ja swojego klona okryłam agrowłókniną.
No tak. to bergenią zrobiłaś raj. Moje mają ciężko, zaczęłam podlewanie. Jeszcze nie na maksa bo popsuła się pompa przy hydroforze, jakaś śrubka poszła i nie ma szczelności. Noszę konewki z kranu. Z wodociągu, to nie chcę szaleć
No właśnie nie obcięłam. Jestem w takim szale sprzątania że ciągle zapominam.
Oby to nie to co piszesz. Z pewnością żadnej ciężkiej chemii nie chcę używać bo to sam środek rabaty. Jeszcze poobserwuję.
Jeszcze nie jestem pewna co koledze dolega. Na zimę był okryty agrowłókniną. Ale jak ja swojego przytnę to zostanie mi jedna boczna gałązka....
Verticiliozę na perukowcu też przećwiczyłam. To zupełnie inny temat, mi się wydaje. Poczekam jeszcze i zobaczę co się wykluje. Na siłę walczyć nie będę. Najwyżej kupię nowe drzewko.
Podjadę na konsylium Może jednak uda się uratować.
Grzybków jeszcze nie zamawiałam
Oj przez te problemy z ogrodem to mi by się przydały jakieś "grzybki"