No właśnie jeszcze nie obsadziłam. Jestem w trakcie. Wyszła mi tam rabata 8x5 m. Czyli jest co robić. No i bardzo trudny teren, skarpa i masa korzeni, bo na tym kawałku mam pięć wielkich sosen. Muszę się między nie wpasowywać.
No i jeszcze czekam od lutego na zamówienie od Trawek. Szlag mnie trafia, bo przez jednego andropogona wszystko opóźnione. A oczywiście nie pofatygowali się z informacją że dostępny dopiero w czerwcu. Zrezygnowałabym. Teraz się okazało że w ogóle andropogon im wypadł. Zła była, napisałam e-mail że chcę na jego miejsce carexy ale nie wiem co się stało że e-mail się nie wysłał. Czekałam kolejne dwa tygodnie zanim się zorientowałam. Napisałam jeszcze raz, tydzień temu i ciągle bez odzewu. Zamówienie opłacone, ja wściekła...
Ale wracając do przyjemniejszych rzeczy. Po szczepieniu pół nocy z głową w muszli... Ranek już jest ok. Ale jakoś bez energii żeby wstać. Ale muszę, bo się rozjaśniło a od południa ma znów padać. Jedyny moment że by coś posadzić.
Bodziszek magnificum bez odmiany. Kupowany od kogoś na forum. Uwielbiam go, szkoda że krótko kwitnie i nie powtarza. Ale liście potem też są ładne więc jest ok
Oj, niedobra ta reakcja na szczepienie... Ja też zaraz do ogrodu ruszam. Wszystko mokre więc dobry czas na sadzenie a jeszcze 20 doniczek czeka, już tylko 10. Z tyłu rabaty zrobiłam już na wyjściowo, w końcu mi się w miarę podoba, mogę zasypać korą. Jednak wolę wykorowane bo chwastów jest znacznie mniej i rzadziej podlewać muszę w upały.
Mnie po drugiej dawce głowa bolała i słaba byłam, całe szczęście tylko jeden dzień. Od rana jeszcze na koniach byłam, a potem mi się pogorszyło.
Sango rośnie jak burza, także nie ma stresu, że mały. Wymość mu dobrze dołek i sama zobaczysz Pokaż go, bo przeleciałam fotki i nie widzę. Albo ślepa jestem...
Ja z ponad 250 doniczek mam jeszcze pewnie ze sto. Albo ciut mniej... idę jak burza
Też lubię wykorowane, znacznie łątwiej wilgoć zachować no i stopniowo dostarczam próchnicę do tych moich piasków.
Wczoraj pan mi przywiózł 50 worków obornika, będzie na wiosnę do wykorzystania. Plus 50 sztuk które już się kompostuje.... Z zeszłorocznych stu worków został mi tylko jeden.
Znajomy też miał tak, górą, dołem, ciśnienie mu strzeliło... A nas tylko lekko poobijalo i głowa, ale znośnie. Dwa dni zmęczenia w sumie. A teraz dzieci po pierwszej dawce, W. z lekkim bólem głowy i zmęczeniem następnego dnia, a M. trzymało 3 dni zmęczenie i ból mięśni. Ona młodsza i dziewczynka, może to dlatego.
Bardzo dobre info o Sangokaku. Zdjęć mu nie robiłam indywidualnych... jeszcze...
I nie dziwię się że go nie widzisz bo pikutek, ten w białej doniczce po prawo. Tu emotikon jak tarzam się ze śmiechu. Stówka za takiego wypierdka. Niesamowicie rośliny podrożały w tym roku.
Dumam gdzie go teraz na tej rabacie umieścić.
Rabata składa się z jakby dwóch części. Ta wokół misy, pod trzema sosnami i z tyłu z wypłaszczeniem. Oraz druga część, ta po prawej.
Na pierwszej części rabaty, tej połowie po lewej, na wypłaszczeniu powyżej misy jest klon srebrzysty laciniatum, pod nim są trzy Kelseye, żywokost. Poniżej na spadku jest misa i wokół hakone, będą paprocie, brunnery, hosty i klon Beni Maiko. Powyżej w połowie rabaty jeszcze sumak gładki Laciniata.
No i druga połowa rabaty, po prawej stronie to dwa buki Franken, jeden Silbertaler.
No i teraz doszedł Sangokaku i nie wiem czy go tam dawać. Czy zmienić koncepcję i Frankeny i Silbertalera dać na inną rabatę, tą z tyłu, która powstanie pewnie za trzy lata.....He, he, he.
Przyjeżdżaj popracować koncepcyjnie Bo się zagubiłam totalnie.