Ja też mam go przy tarasie ale będę likwidować w tym roku, bo boję się żeby mi nie zaczął wychodzić między deskami. Tu zdjęcie zanim powstała część drewniana tarasu. Teraz taras dochodzi do tych dwóch drzew z winobluszczem
Ty zbierasz na taras ja zbieram na talerz. No niby już mam ale myślę. Spory wydatek.
No i oświetlenie... życia mi nie starczy, ciągle na coś zbieram
Przynajmniej największy wydatek, wymianę samochodu załatwiłam. Teraz to już będzie z górki.
A miejscówkę na tą misę mam, nie zmieniła mi się.
To fajnie Gdzie zamówiłaś? Nie wolałaś poczekać na zakupy w ZP? Ja staram się do minimum ograniczać zamawianie roślin w necie.... znaczy... już złożyłam w trzech miejscach... Co za makabryczna niekonsekwencja.
Chciałam ci wgrać fotkę z zawilcem ale niestety coś się wiesza.
Muszę przerwać, może wieczorem znów coś powalczę
Makabryczna niekonsekwencja brzmi znajomo ale nie mam ZP na wyciągnięcie ręki więc wyjścia nie mam, no mogłabym wcale nie kupować ale to kwadratura koła w moim wypadku
No tak wiem coś na temat niekonsekwencji... nie wiem czy w tym roku będę mogła gdzieś pojechać z nowym dzieciem... chciałabym ale co będzie trudno przewidzieć, więc zamówiłam... zresztą ja zawsze zamawiałam sporo roślin w zimę i na wiosnę już miałam sadzonki, raczej się nie zawiodłam jeszcze.
Zamówiłam w "zielonym do góry", mieli jeszcze paproć Polypodium vulgare, której szukałam więc się nie zastanawiałam. To moje jedyne zakupy w tym roku. Przeważnie już miałam kilka zamówień ale ze względu na mój stan i wielkiej niewiadomej, co będzie i jak będzie wiosną, to darowałam sobie większe zakupy...
Wrzucaj max po 4 foty to będzie lepiej działać.
Jest takie prawdopodobieństwo. Jak poprawialiśmy elewację, to trzeba było część podbitki zdjąć. Winobluszcz znalazł szczelinę między deskami i bardzo szybko próbował zaanektować wolne przestrzenie.
Gosiek, taras jest na pustakach położonych na macie. Piaskiem nie zasypywaliśmy, mam nadzieję że nic poza jaszczurkami tam nie mieszka. Koty i pies już by wiedziały.
A przetacznik siwy masz na słońcu? Na przepuszczalnym suchym podłożu? Bo u mnie tak ma, nawet niemal beton pod spodem. Zresztą on bardzo płytko się korzeni, widziałaś że niemal łopatą go na płasko zdejmowałam z rabaty. Daj mu czas. Ja nie od razu go polubiłam, dopiero jak się rozrósł.
Ach ta izolacja. Wolałabym jednak żeby do sezonu ogrodowego temat został ogarnięty.
Wiosna dla ciebie