Róże kwitną ale nie ma się co chwalić w porównaniu z Wami. Tak bardziej z kronikarskiego obowiązku, czego jeszcze nie wywaliłam

Weneda, baaardzo kolczasta


nn, miała być jakaś historyczna


Bouquet Parfait


Eden Rose


Agness Schillinger - ta na pewno zostanie

Bodziszek sanguineum pod dereniem Cappuccino



Po prawej jest basen, zasłonięty szczelnie cisami David i wpuszczony w 80cm wgłębnik


Tu drugi bok basenu, cisy i molinie Karl Foester plus róże. Przed nimi nasadziłam w zeszłym roku hakone All Gold i rdesty Golden Arrow. Jeszcze trochę czasu potrzebują żeby się zagęścić.


Lavender Ice wylądowały w donicach bo nie kwitły w półcieniu. Teraz też szału nie ma

Hosta Fire and Ice.


William Baffin, ma cudne małe kwiatuszki




Rhapsody in Blue

Co Ty chcesz wywalać, jak one takie ładne.
Wenedę też mam i lubię, bo ona pachnie na odległość.

Jak popiszę na forum nazwy to może utrwalą mi się imiona nowych roślin na paprociowisku
Adiantum pedatum


mam parzydło Kneiffii od Ursy ale za diabło nie da się obfocić, takie zwiewne Więc tylko kwiatostan na tle Camperdowni


paproć nn i hakonechloa All Gold


Szukam miejscówki dla derenia kousa Beni Fuji. Myślę o narożniku Paprociowiska, tuż przy rabacie z misą, na którą tu jest widok

Mgduska napisał(a)

Co Ty chcesz wywalać, jak one takie ładne.
Wenedę też mam i lubię, bo ona pachnie na odległość.

Magduś, może one i ładne ale u mnie raczej wegetują. Za sucho, za dużo cienia. Cykają po kilka kwiatków i szybko przekwitają. Jak oglądam bogate różanki innych to myślę że może szkoda zdrowia na przycinanie, którego nie znoszę

Za to dzwonki brzoskwiniolistne u mnie szaleją. Piękne są w cieniu, takie ciemne. A jak je słońce prześwietla, robią się niebieskie jak niebo

Lilie Corsage, nowy nabytek. Kiedyś już miałam ale mi zanikły przy ciągłych rewolucjach. Teraz na wszelki wypadek posadziłam do donic żeby nie stracić. Posadzone w hakone All Gold




sorry za nieostre foty ale słońce nie daje mi żadnych szans


i lilie Mapira z żurawką Dark Secret. Na żywo, obłęd

Uwielbiam trzykrotki, bardzo pasują do lasu. Mam chyba ze cztery odmiany, nie wiem czemu robiłam zdjęcia tylko tej bez nazwy

No tak... u Ciebie ZAWSZE cudnie, zaglądam regularnie. Już mi się zaraz ożywił chciejek na ślazy mauretańskie, hosty Fire and Ice. Ubiłam go z premedytacją ale trochę wysiłku to kosztuje

No i wreszcie martagony zakwitły po dwóch latach zastanawiania się