Dawno u ciebie nie byłam, a tu takie cudne widoki, niezapominajki u mnie na suchszych stanowiskach już zaczęły łapać mączniaka więc już zaczęłam wyrywać, ale też je lubię, wcisną się w każdą dziurę, nie pytając czy można
Calsap ma fajny lekko różowy kolorek, kalina piękna
Wielosił chyba trzeba odmładzać, bo zanika, mój zanikł
co to za liście wysokie za miskami po lewej?

O parasolce miałam Ci właśnie napisać . Albo kapeluszu, jak wolisz. Ja jestem przyzwyczajona, ale jak ktoś ma las za oknem, to może przeżyć szok termiczny .

Werbenę spróbuj posadzić tam, gdzie nic nie rośnie. To było przy jakimś świerku?

Współczuję straty derenia. I połowy klona. Moje dwa małe klony chwycił wcześniej majowy przymrozek i do tej pory się nie pozbierały do kupy. Zostawiam, zdążę usunąć.

Jola
jestem na bieżąco u Ciebie

fajna ta nowa rabata z misami -co chwilę znajduję coś co mi się spodoba ,a tu sił i miejsca u mnie powoli brak na nowe rabaty

szkoda tych padniętych drzewek ...

Miłego dnia

Sprawdziłam wczoraj w ofercie Bianki i jest ten przetacznikowiec Diana. Z tego co Bianka mówiła to ona w ofercie ma to co faktycznie na placu, natomiast u Przemka oferta nie jest uaktualniana i często jest tak że wyprzedane lub w danym sezonie w ogóle nie ma.

[...]

April, sprawdza sie u Ciebie przetacznikowiec? Myślałam o nim do lesnej częsci mojego ogrodu, a przeczytałam, że potrzebuje wilgotnej glby, a na piaskach o to trudno, szzególnie przy obecnym klimacie..

Sangokaku u mnie jest wspomnieniem, ale dereńMilky way od tego roku również :=( klonów już nie kupuję. Zostały cztery, z tego dwa maleństwa, było spoooro więcej. Ubolewam, bo nic nie zastąpi tej subtelności liścia i nieuczesanego pokroju, jaką wnosi klonik.
Potrzeba nowych zakupów odrasta niczym łeb hydry, to się nigdy nie skończy, nie zmieni, może tylko nasilenie.
Chęć „dokończenia” rabat rozumiem, ja jestem bardzo schizofrenicznym typem ogrodnika, woła mnie zbyt wiele zakątków ziemi, aby zaszyć się w jednym. Z drugiej strony żal wyjeżdżać, mam jak Mrokasia, wyjazd plus upały równa się nieuniknione straty, „chcę i nie chcę” w jednym.

Mam kilka przetacznikowców i rosną kak ta lala. Możesz kupować, Judith.

Fajnie
Ja u ciebie też zawsze jestem na bieżąco, choć z rzadka się odzywam. Ale obrazków absolutnie sobie nie odpuszczam.
U mnie też i sił i miejsca już brak Może w końcu poleżymy na leżaczkach