No nic prostszego, wsiadasz w auto, 20 min i jesteś u mnie
Zresztą ja chyba też w tym roku jeszcze do ciebie nie zajrzałam. Ale jak się ciągle tworzy nowe rabaty to każdą wolną chwilę chce się spędzić u siebie, żeby choć ciut pchnąć robotę do przodu. Ja bardzo liczę na weekend, że wreszcie skończę ostatnią miejscówkę i będą już tylko swobodne tetrisy, bez parcia że czas goni
Nie tylko okulary, choć z innych przyczyn niż piszesz, ale też kapelusz lub parasol, bo ja nie obyta z takim słońcem w swoim lesie
Werbenę na rabacie wzdłuż podjazdu też próbowałam, ciągle przywożę siewki od Kwarteta i ciągle zero zemsty ogrodowiska. Na tej rabacie chyba jest za ciasno i siewki nawet jak się pojawią, to są zagłuszane przez inne rośliny.
Sprawdziłam wczoraj w ofercie Bianki i jest ten przetacznikowiec Diana. Z tego co Bianka mówiła to ona w ofercie ma to co faktycznie na placu, natomiast u Przemka oferta nie jest uaktualniana i często jest tak że wyprzedane lub w danym sezonie w ogóle nie ma.
Mam dokładnie takie same wyjazdowe wspomnienia Chociaż jeszcze teraz próbujemy co najmniej dwa takie dalsze wyjazdy w sezonie zorganizować plus spotkania w naszej mazowieckiej grupie, w naszych ogródkach. Na których goście są zawsze mile widziani.
Jak zdarzy ci się wyjazd w okolice Warszawy to zapraszam też do mnie w w jej północno-wschodnie rejony. Ze Skubianki do mnie to jakieś 30 km, więc nie jest daleko, można odwiedzić oba te miejsca za jednym razem
Zapomniałam zrobić zdjęcia zakupów. Ups, rzadko mi się to zdarza
Tak, pamiętam Izy "serki", pół samochodu załadowane
No właśnie miejscówka z moim fryzjerem jest dla mnie potencjalnym zagrożeniem, bo tam Kalisiak blisko i ogrodniczy w którym ostatnio robiłam zakupy. To i tak po sporych, tegorocznych zakupach internetowych, starałam się nie zaglądać do ogrodniczych. Ale było do przewidzenia że ten stan nie może trwać wiecznie
Trybula jest piękna, właśnie taka eteryczna. Chociaż zauważyłam wczoraj że coś mi ją podjada, łamiąc pędy tuż pod kwiatostanem. No nie wygląda to ładnie. No i jakieś zielone gąsiennice zjadają liście parzydła. Podejrzewam nimółkę, bo mam jej w tym roku zatrzęsienie. Nie tylko na różach.
U mnie werbena też pojawia się opornie - ona potrzebuje dużo słońca, żeby w ogóle dorosnąć. I niby wysiewa się tu i ówdzie, ale - tak jak u Ciebie - coś innego ją zagłuszy i za mało ma czasu, żeby zakwitnąć. Sporadycznie się udaje, ale nienachalnie.