Ja brachytrichy tnę nożycami szpalerowymi. Nawet te największe kępy to max trzy ciapnięcia Ani się obejrzysz jak będą spore kępki.
Kociąt nie zamierzam znajdować. Próbujemy kotę oswoić, żeby odłowić i wysterylizować. Zdaję sobie sprawę że już mało mam na to czasu
Tygrysy póki co zainteresowane nowym towarzystwem a ona się ich nie boi.
No nie wygląda na bezdomną bo ciągle coś u nas żre Dbamy od maleńkości. Była latem wielkości dłoni. Ciągle eM podroby dla niej kupuje Ale zdaję sobie sprawę że koty lubią mieć więcej niż jednego człowieka do obsługi
u mnie deby tez strasznie smieca, bo jednak jest ich troche za plotem, siewki staram sie na biezaco usuwac, żoledzi nie zbieram, sa w czesci dzikiej, w tym roku raczej jej nie rusze, choc akurat te chcialabym oswoic, tam jest świetna miejscowka wiosna. W pierwszej kolejnosci musze zapelnic rabate po prawej stronie tarasu i dokonczyc te naprzeciwko. a potem sie pomysli nad reszta
Daję nie daję,bo mam nie ogarnięte
Ale dopiero luty ,dam radę.
Cieszę się , że eM obciął jesienią żywopłot prawie cały ,bo tej roboty nie lubiłam najbardziej
Tak malutka póki co grzeczna, dużo śpi, nawet całe noce, mało płacze... Oby jej tak zostało