Ja tak mam z orzechami i czarnym bzem. Jedno i drugie w momencie ma taki korzeń, ze się trzeba dobrze gimnastykować. W zeszłym roku rwaliśmy tez jesiony i klony. U sąsiada sa małe drzewka, a sieja niemiłosiernie.
Mój po kolacji zasypiał sam i spał do rana z jedną jedyna przerwą na karmienie. A młoda nie dość, że lulana na rąsiach, bo ryczała zamiast spać, budziła się parę razy i na koniec jakimś potwornie wczesnym brzaskiem... oboje przynajmniej ładnie i dlugo spali w dzień, też pozwalali podziałać.
Bardzo mi się zdjęcia bajzlu spodobały
Potwierdzam, że to jest/był? rok igieł
Nową Kocię łap jak najszybciej i zrób jej zyg-zyg. Skoro Tygrysy akceptują sytuację - nie ma się co zastanawiać Nowy kot do obsługi - nowa porcja człowieczego szczęścia
Sylwia, to się tak wydaje że dużo ale tak obiektywnie patrząc to chyba dopiero połowa. największe rabaty jeszcze do ogarnięcia. No i te najbardziej skomplikowane miejsca też zostały a one zajmują bardzo dużo czasu. Nie lubię takiej dłubaniny jak cięcie hortensji. Tylko Anabelki idzie szybko bo ciacham nożycami do żywopłotu.
Ty masz ogromny teren, zdarzyło ci się kiedyś zdążyć przed latem z porządkami? Czy lato cię zaskakuje? Bo mnie zwykle zaskakuje, a im większe roślinki wychodzą z ziemi tym bardziej przemieniam się w Kopciuszka, żeby tylko nie uszkodzić tych świeżych listeczków