Ja już przywykłam do stu taczek w sezonie ale ten sezon jest wyjątkowo obfity. Mam też z pięć dębów więc dobrze wiem o czym piszesz. Na szczęście większość jest na samym końcu działki, na części którą zostawiłam naturalną, więc tak mnie nie wkurzają. Choć liście są wszędzie. Mnie najbardziej wnerwia wyrywanie tych młodych, kiełkujących dąbków. Tak się skubane mocno korzenią.
Jolcia, kicia śliczna. Ale nie wygląda na bezdomną. Może to faktycznie sąsiedzka? U nas jeden z kotów je w domu jak ptaszek a wygląda jakby od miski nie odchodził. Na stówę żywi się gdzieś na mieście po sąsiadach .
Dębowe siewki mam i ja - z dębu za płotem. Masakra… choć to promil tego co ma Judith albo Ty…
Bożenko, faktycznie kolory Maleństwo ma ekstra. Tak ją na razie nazywamy. Żadne imię jakoś nie może się przyjąć. Był Adpociak, Dzikuska, Znajdka... A teraz jest Mała albo Maleństwo. Choć niedługo chyba będzie Głodomor, bo potrafi pożreć wszystko co jej się da....
Może też powinnam po sąsiadach pochodzić i popytać... Chociaż tak dużo czasu u nas spędza że raczej tu jej najbardziej pasuje.
Co do ciemiernika i ślimaków to nie zauważyłam żeby u mnie były zagrożone. Ciemierniki oczywiście. Ale u mnie ślimaków nie ma dużo. Mój las jest raczej suchy.
Koty wyczuwają dobrych ludzi, może dlatego do was chętniej chodzi
Moje koty są raczej zaciekawione, może kocica czasem prychnie ale i tak mniej niż na kocura Może cieszy ją koleżanka
U mnie też deszcze bardzo często psują mi harmonogram prac. Ale tak było sucho że złego słowa nie powiem na żadną kroplę deszczu
Jeszcze się rozkręcisz. Nic na siłę. Ja po prostu miałam ogromną potrzebę odreagowania. Im ciężej w pracy, tym lepiej mam ogarnięty ogród