OO a ja tu widzę łan hakone z lewej strony wylewający się na ścieżkę... jak u Izy tylko nie kojarzę, co już tam u CIebie rośnie po ten wykorowanej stronie.
Piękne te światłocienie.. szkoda, że u mnie tego nie uświadczę
A co do gipsówki, to właśnie ta jej rozlazłość mogłaby w różach mieć bardzo dobre podparcie i fajnie by sobie migała wokół kwiatów - jestem za!
Kasia, to nie hakone . To stipa, ktorą deszcz położył . Takich hakone jak Ursa nie ma nikt .
Tam gdzie jest kora rośnie barwinek i bratki.
O gipsówce myślę jeszcze, ale raczej nie... Lubię, gdy jest równo . Ale sie nie zamykam, kto wie...
To sie dogadałyśmy .
Kasia, hakone tam nie może być - zbyt dużo słońca, a puste miejsce zostawione jest dla barwinka.
Poza wszystkim - nie wiem, co sie dzieje, ale trudno znaleść hakonki w CO . Mam zaplanowane przed szpalerem Anabelek i póki co - nici z planu...
Diabli wiedzą. Podobnie było, gdy chciałam kupić Pissardi... Wszedzie słyszałam, ze właśnie sprzedano ostatnie sztuki.
Byłam w poszukiwaniach zdeterminowana, bo długo myślałam nad wyborem drzewek i jak wybrałam Pisaardi, to po prostu musiały być . Obdzwoniłam wszystkie CO w promieniu kilkudziesięciu kilometrów i znalazłam .