Nowa rabatka - super wyszła Tzw. trawniki stają się zmorą w naszym dziwnym klimacie. Chyba nie ma co ich żałować w kontekście pochłaniania przez rabaty
A gdzie tam po cichutku! Pokazywałam ściąganie darni i kilka dni temu przymiarki roślinne . Tyle, że zainteresowania tematem nie było .
Wyszło git, dziękuję . Teraz wszystko jest spójne w tej części ogrodu. Szkoda, że jej nie widzę z okien .
Dziękuję Magarko
Trawnik jest piękną ramą dla rabat. Gdy staje się ścierniskiem, cały ogród już tak pięknie nie wygląda. Przyjęłam jednak do wiadomości, że mam go tylko wiosną i nauczyłam się dostrzegać piękno ogrodu abstrahując od wyglądu trawnika .
Gdy wymyślę czym zastąpić trawę - pozbędę się jej z radością .
Judith
Tobie przy robieniu rabat nie trzeba fajerwerków
Masz wiedzę, doświadczenie, i doskonale wiesz w jakim kierunku podążasz. Jesteś pracowita, konsekwentna bardzo i masz dobry gust. No i te rabaty Ci wychodzą tak cyk cyk i już są
Lubię Cię tu obserwować.
Chciałabym mieć takie wyważone podejście do mojego życia przez ostatni rok jak Ty masz do ogrodu.
Myślę, że trawnik po deszczach odżyje.
Wystarczy dać mu trochę wspomagacza.
Ja własnie przed tymi deszczami sypnęłam.
Rabat wyszła świetnie. Też doszłam do takiego samego wniosku jak Mrokasia :Jak tej rabaty wcześniej mogło nie być?
Margo, u mnie padał bardzo piękny deszcz - niestety tylko jeden dzień. Nie sprawdziły się prognozy mówiące o tygodniu opadów. Na tydzień nie śmiałam liczyć, ale byłam przekonana, ze jeszcze popada. Tymczasem nic...
Małżonek sypnął nawóz w czasie tego deszczu, ale nic to nie da, gdy znów będzie duża przerwa w opadach. A biorąc poprzednie sezony pod uwagę - będzie z pewnością. To nie pesymizm (choć nie odżegnuję się od niego, jest moim wiernym towarzyszem ), lecz realna ocena rzeczywistości.
Za pochwałę rabaty bardzo dziękuję - najlepsze jest to, ze powód jej powstania przestał istnieć, a sama rabata mimo to jest i bardzo cieszy .