Dzisiaj sobie przy śniadaniu obsewowałam karmiki i też mi wyszłaby historia, tylko że za szybko sikorka latała....najpierw podziubała z siatki ze słonecznikiem, potm wskoczyła na "szaszłyka", potem przeniosła sie do karmika na nodze, potem na kulke, potem na słonikę, na kolejną kolbe..i tak po kolei aż do ostatniego karmika..... Stołowała sie dosłownie na wszystkim po kolei, niczego nie ominęła
I teraz czy niedobre było, czy wybór za duży.... a może takie mają zwyczaje?
Jutro obserwuję dalej..... aż sniadanie lepiej i mi smakuje..
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.