Bogdzia
13:36, 17 lut 2012

Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Tak ,lekarz kontroluje, a polega to na tym że co pójdę to dopisuje nowy lek. Nic to i tak nie pomaga a nawet szkodzi bo tętno zawsze miałam dobre a po jednym z leków mam za szybkie. Przestałam chodzic do lekarza bo to nie ma sensu. Siostra chodzi za mnie i przynosi mi recepty.O łódzkich lekarzach wolę się nie wypowiadac. Szamani są lepsi.Problem jest o tyle duży że to jest moja choroba rodzinna. Nikt w rodzinie poczynając od mojej babci rocznik 1887 nie umarł na nic innego tylko na wylewy.I mnie też to czeka, nic na to się nie poradzi.Ale na razie jeszcze żyję i jest ok.