Mala_Mi
00:03, 17 lut 2012

Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
Nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności na dobranoc nie zajrzec d oCiebie
Teraz dzień zaczynam i kończę od Ciebie
Nawet do swego wątku nie zaglądam szybciej niz do Ciebie 
U nas podział obowiązku się zrobił tak jak i u Marzeny...wymusiło życie...... na szczęście potrafimy się dogadać i podzielić te obowiązki bez zrzucania na barki jedno drugiemu i bez wstrętów, że to babskie czy męskie....... Zawsze mówię, że najwazniejsze by wszystko działało bez zgrzytów... O porządki się już nie czepiam, bo to jest niereformowalne ze strony mojego M
Ale dzięki temu on też się mnie nie czepia, że bałagan w kuchni a ja siedzę na ogrodowisku 
Gdybym siedziała z założonymi łapami i nic nie robiła , a on pracował..to byłoby nie w porządku gdby na stole nie stał talerz ciepłej zupy... U nas jest tak, że każdy robi co może.... Mamy wspólne zainteresowania, razem pracujemy...prawie 24 godziny na dobę razem.... Ja odpuszczam sprawy porządkowe, on odpuszcza mój brak zapału do gotowania..... jak się ma chwilę czasu wolną, to już i gotowac sie nie chce. Jak pracujemy i termin goni to potrafimy i 48 godzin non stop...a bywało więcej.... Tak jest przy swoich biznesach...tu nie ma 8 godzin i wolnych niedziel. Tu niczego nie można zaplanować ...... Za to są inne plusy...... Nie narzekam..... Jednak regularne obiadki prz ytym trybie pracy odpadają......
Też jestem przeciwna wykorzystywaniu którejkolwiek ze stron......
Aczkolwiek tyle wolnego to nie miałam od 20 lat co przez ten miesiąc....
Ogrodowisko wciąga, ale jestem może roztrzepana, ale realistką i jak będzie nawał roboty to po prostu się wyłaczę .... i wezmę sie za prace.. bo na ogród też trzeba zarobić
Dobranoc.........



U nas podział obowiązku się zrobił tak jak i u Marzeny...wymusiło życie...... na szczęście potrafimy się dogadać i podzielić te obowiązki bez zrzucania na barki jedno drugiemu i bez wstrętów, że to babskie czy męskie....... Zawsze mówię, że najwazniejsze by wszystko działało bez zgrzytów... O porządki się już nie czepiam, bo to jest niereformowalne ze strony mojego M


Gdybym siedziała z założonymi łapami i nic nie robiła , a on pracował..to byłoby nie w porządku gdby na stole nie stał talerz ciepłej zupy... U nas jest tak, że każdy robi co może.... Mamy wspólne zainteresowania, razem pracujemy...prawie 24 godziny na dobę razem.... Ja odpuszczam sprawy porządkowe, on odpuszcza mój brak zapału do gotowania..... jak się ma chwilę czasu wolną, to już i gotowac sie nie chce. Jak pracujemy i termin goni to potrafimy i 48 godzin non stop...a bywało więcej.... Tak jest przy swoich biznesach...tu nie ma 8 godzin i wolnych niedziel. Tu niczego nie można zaplanować ...... Za to są inne plusy...... Nie narzekam..... Jednak regularne obiadki prz ytym trybie pracy odpadają......
Też jestem przeciwna wykorzystywaniu którejkolwiek ze stron......
Aczkolwiek tyle wolnego to nie miałam od 20 lat co przez ten miesiąc....

Ogrodowisko wciąga, ale jestem może roztrzepana, ale realistką i jak będzie nawał roboty to po prostu się wyłaczę .... i wezmę sie za prace.. bo na ogród też trzeba zarobić

Dobranoc.........
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.