kwiatholandii napisał(a)

Było nieciekawie, ale zagoiło się super i tylko teraz musi paznokieć odrosnąc kawałeczek

Brrr Dobrze, że już się goi A na drugi raz, to nie zrywaj się tak gwałtownie z tarasu - nie służy Ci jak widac Dobrze, że był jakiś plus tego nieprzyjemnego zdarzenia (pampersy)

Bociuś dlatego lubię miskanty - bo dobrze rosną bez specjalnych starań z mojej strony

Julita macham

Irenko dzięki za spotkanie i za fotki ku pamięci Było wspaniale, a Twój ogród zachwyca i bez jaśminów Nawet jeśli uważasz, że one zawiodły, to Ty poszalałaś aż za bardzo z ilością jedzonka Buziam mocno!

Madżenko bycie Twoim osobistym kierowcą to sama przyjemnośc - chętnie bym się zatrudniła w tej roli na stałe Następna okazja - wyjazd do Danusi

Aga_k fajnie było poznac kolejną zafiksowaną ogrodniczkę jak my wszystkie Muszę nadrobic zaległości w Twoim wątku. Mam nadzieję, że teraz - po dobrym wstępie - nie trzeba będzie Was namawiac na odwiedziny Dolnego Śląska

Gabiś - musiałam Cię dzisiaj pokazac M. na fotkach, bo się denerwował, ze mówię - Gabi to, Gabi tamto, a on nie kojarzy twarzy

Gardenarium napisał(a)

Pozdrawiam i macham odgórnie, bo dawno nie byłam, a najbardziej mi się podoba kulkowanie i piórkowanie.

Ale coś mi się zdaje że rabatka z jałowcami żółtymi do przemeblowania ? Jaki masz na niej układ roślin?

Dobrze Ci się wydaje Danusiu - ta rabata to moja zmora, powstała za czasów "przed ogrodowiskiem" Pełno na niej jałowców różnej "maści" o różnym wybarwieniu i sile wzrostu, 6 klonów, które są już spore i ciężko je będzie przesadzic... Do tego irgi (okropne), hakuro, laurowiśnie, miskanty, krzaczorki cisowe... No misz masz! A najgorsze są... rozmiary tej rabaty - ze 40m długości...
Zostawiam sobie ją na następny rok - bo wymaga dokładnego zaplanowania, worka pieniędzy na zmiany nasadzeń i mnóóóóstwa pracy...

Aga z pół grodowiska będzie obdzielone jałowcami.... Wszyscy będą robić bonzaje

irena_milek napisał(a)

Obejrzałam ostatnie fotki, pięknie
dzięki za spotkanie, było super
tylko jaśminy zawiodły, kwitnienie opóźnione....


Ale Cudne Ogrodniczki

Aga, sama te kulki powycinałaś? Masz więcej ode mnie? No .... nie mogę. Jak sama - to ukłony ode mnie po pas .

Ewa macham deszczowo-poniedziałkowo W sumie, to nie wiem, z czego ja się tak cieszę, z machania tylko...

Borbetko no niestety sama tnę (M. tylko duże drzewka) a po cięciu - to nawet się wyprostować nie mogę, więc non stop chodzę taka kłaniająca się w pas

Ale miałyśmy fuksa z pogodą w sobotę niedziela u mnie byłą bardzo burzowa
macham, w końcu i tak nie jest źle

irena_milek napisał(a)

Ale miałyśmy fuksa z pogodą w sobotę niedziela u mnie byłą bardzo burzowa
macham, w końcu i tak nie jest źle

O tak pogoda nam się udała! Tylko stopy mam całe w bąblach - komary dały popalić U mnie prawie cała niedziela była bardzo upalna, dopiero wieczorem przeszła gwałtowna burza, bałam się, że wicher połamie te wiotkie brzózki, ale stoją całe. Za to Pissardii wyglądają, jakby piorun w nie strzelił - takie poczochrane

bardzo ladne widoczki Agus! masz piekny ogrod i tak wymuskany ze hoho