Ja również u siebie podzieliłam na sadzonki dla próby dwie różne żurawki . Tak jak napisałaś jednym dostały się korzonki innym nie .... Posadziłam do malusich doniczek plastikowych ale bez ukorzeniacza .... Są w nich już dwa tygodnie i nie widzę aby więdły .... To dobry znak....chyba ..... Ale idąc za Twoim przykładem powysadzam do ziemi na jesień ..... Jak dobrze pójdzie na wiosnę uczynię to z całą resztą pozdrawiam .....
Joasiu a ja bym fosę zakorowała. Tam też urośnie trawa i bufor diabli wzięli
Tak właśnie chyba zrobię jak mi kory wystarczy, ale na wszelki wypadek (jak mi sił straczy) jutro na szerokość wideł przy rowku tez odchwaszczę co by na marne moja robota nie poszła.
Jutro jak pogoda pozwoli ciąg dalszy odchwaszczania
Ja również u siebie podzieliłam na sadzonki dla próby dwie różne żurawki . Tak jak napisałaś jednym dostały się korzonki innym nie .... Posadziłam do malusich doniczek plastikowych ale bez ukorzeniacza .... Są w nich już dwa tygodnie i nie widzę aby więdły .... To dobry znak....chyba ..... Ale idąc za Twoim przykładem powysadzam do ziemi na jesień ..... Jak dobrze pójdzie na wiosnę uczynię to z całą resztą pozdrawiam .....
Sylwia Ty masz pole do popisu bo i żurawek sporo do podzielenia, a na sporą działkę to zawsze większa ilość sadzonek sie przyda, a każda niestety kosztuje, więc jak można samemu coś podzielić to zawsze pare złotych na coś innego zostanie
wg mnie lepiej do gruntu jak ktoś tylko ma możliwość, bo wtedy problem z przezimowaniem znika,
ja jakoś szczególnie o zostawienie tych serduszek nie dbam, a widzę że ładnie wszystkie poprzednie dzielenia się przyjęły, a te co teraz robiłam też wyglądają na obiecujące
Wiecie co kusi mnie strasznie żeby przed tymmi tujam co są coś posadzic takiego mało skomplikowanego, np, wrzośce, albo żurawki, albo hosty, tylko czy na otwartej przestrzeni zwierzęta mi tego nie zniszczą?? M mi mówi żebym sie powstrzymała do przyszłego roku jak juz się ogrodzimy, ale pokusa wielka jest
Joasiu decyzja należy do Ciebie ale ja pomimo, ze wprowadzam się w grudniu do nowego domu to jeszcze nic nie sadzę bo działka nieogrodzona. Boję się, że albo psy podleją albo zajączki wyjedzą