Asia, poletko doświadczalno- rozmnażalnikowe przeradza się w coraz piękniejszą rabatkę. Jak Ci to wsztstko podrośnie to babcia Ci tego nie odda, ja Ci mówię

Bardzo mi się podoba wszystko, no bardzo. I kompostownik, ja też chcę kompostownik!!!!

Kompostownik to teraz mój priorytet bo jak będę sadziła roślinki to przynajmniej na ziemie pod roślinki nie wydam kasy a roslinkom to na zdrowie wyjdzie, a ponieważ jest z czego robic to gnębie M i układam ta kupkę, on wyciąga wodorosty i sie kupka powiększa
jak zrobię zdjęcie to zobaczycie o jakiej "kupce" mówię

Zaraziłaś mnie dziś Dziś wyciągam palety, gwoździe i zbijam pierwszą komorę kompostowania
Ale będzie fajowsko

Madzia w przyszlym roku będzie jak znalazł
Ja tez siedze w pracy i myśle jak ten mój kompostownik ograniczyć (czym)
poprostu jakieś zboczenie mam na punkcie mojego przyszłego ogrodu i juz

Obawiam się ze za rok może jeszcze nie byc dobry do użytku chyba ze dodasz jeszcze nawozu to szybciej się przerobi.

Bardzo pieknie rozmnozyłaś żurawki. W przyszłym roku bedą już duże krzaczki.

No i zabrałam się wczoraj za kompostownik. Znalazłam takiego samego wymiaru palety i zaimpregnowałam je od zewnątrz. Sposób połączenia ich ze sobą skonsultowałam z M. no i on nie może powiedzieć jak człowiek tylko zaczął wymyślać jakieś łączniki, jakieś podpory, zapory etc... Zboczenie zawodowe budowlańca

Skąd ja to znam, moj M to inzynier i tez nie moze byc zwyczajnie tak po prostu, zbić dechy i juz musi byc ładnie i prosto.

Joasko nadrobiłam zaległości. Rewelacja - przedszkole roślinne. Widzę, że ten rok głównie przeznaczyłaś na mnożenie roślin. O hostach pamiętam - wyślę na 100%

ell napisał(a)

Joasko nadrobiłam zaległości. Rewelacja - przedszkole roślinne. Widzę, że ten rok głównie przeznaczyłaś na mnożenie roślin. O hostach pamiętam - wyślę na 100%

No mialo byc troche inaczej bo już miał staco tej porze dom a ja w marzeniach miałam już cos koło domu ogarniać, jednak rzeczywistość potrafi być okrutna, a urzędnicy jeszcze gorsi i tak papierologia nas wstrzymała aż do teraz mamy tylko nadzieję że chociaż w tym roku zaczniemy.
Więc skoro tak, to ja się za rośliniki wzięłam, ale patrząc na wielkość mojej działki, i na skrawek u babci jaki mam do dyspozycji to kropla w morzu potrzeb, ale zawsze to coś
A na hosty mieijsce już mam i czekam cierpliwie

Joasiu - wpadam z rewizytką.
Ale fantastyczna działka i te roślinki - wyobraź sobie ten moment jak w niedzelny słoneczny poranek spacerujesz po swoim pięknym, dopracowanym ogrodzie i podziwiasz kolory i faktury roślin ... ZAZDROSZCZE