U nas dziś nad ranem znów był minus, tym razem minus 5

Przymrozek już ma niewielki wybór roślin, dostało się dziś różom, forsycjom i jeszcze czemuś, ale nie wiem, bo nie poszłam nawet oglądać - Małżonek zaraportował, że "na dole" przy płocie coś czarne jest sztuk dwa. Z tego co kojarzę rósł tam perukowiec i żylistki.
Dla odmiany sąsiadce trafiło hortensje, wszystkie...
Ania-Makao - nie wiem czy jest poprawa w mojej postawie. Trochę to jest jednak dobijające.
Wiem, że na aurę nie mamy wpływu. Ale jak sobie pomyślę, ile pracy, czasu, że o kasie nie wspomnę, wkładamy w nasadzenia, ile wokół tego wszystkiego się chodzi i dba, żeby było ładnie, a później nasz trud zostaje zniweczony - no cóż, trochę to skrzydła podcina jednak

Szczególnie jeżeli sytuacja się co roku powtarza.
Iza - i ja się trzymam myśli, że to wszystko odbije

Rok temu nie powstał jeden Orange Dream i jeden judaszowiec, no ale to był czerwiec... Teraz wszystko jednak mniej zaawansowane...
Zuza - u mnie też rugosy z róż najgorzej wyglądają, nie pojmuję, bo moje rugosy to takie najzwyklejsze zwyklaki, co przy drogach rosną, nic wyfikanego.
Alicja - dzięki za pocieszenie

Najgorsze jest patrzenie na te kikutki i czarności jak po chmurze radioaktywnej

Radość z wiosny się ulotniła.
Tak wygląda moja biedna Gienka. Rośnie w takim miejscu, że muszę na nią patrzeć kilkadzisiąt razy dziennie