Aśka, Ty normalnie w parku mieszkasz .
Myślałam ostatnio o Tobie, gdy patrzyłam na swoje przypalone derenie kousa. Twoje widzę, mimo że na patelni, mają się znakomicie? Jak to zrobiłaś?
Moje oczy widzą więcej niż obiektyw. Może nie jest tragicznie bo ogród wielki to na pierwszy rzut oka widać te moje łany trawiaste a nie szczegóły. Ale wprawne oko dojrzy od razu wypalone plamy na trawniku, grzyb na różach, chwasty tu i tam itp, itd...
Kasiu a Ty teraz to chyba dużo mniej areału niż ja nie masz?.
No nie wiem jak to z derenia i, może coś u mnie w glebie im wyjątkowo pasuje. Nawet jakoś specjalnie ich nie podlewam. Wniosek: chyba powinnam same Kousy sadzić
Hakonki mimo trudnej wiosny nawet się wybrały choć jak nigdy w środku sporo suchego. Wielkie są to nie widać. Ulubione miejsce mojej kotki, chowa się pod nimi.
Sesleria to dla mnie trawa idealna i mogłabym mieć ją wszędzie.
Krety na razie przeniosły się na drugą, niezagospodarowaną część działki więc choć tyle dobrego. Za to mam plagę mrówek w trawniku i nic na nie nie działa. Czego nie załatwiła susza to teraz one kończą. Masakra
Też spoglądam w prognozy i nic.
Wiem coś o tym... U mnie susza potworna już drugi sezon i taz z daleka niezłe, a z bliska gorzej .
Do tego - jak u Ciebie - mrówki w trawniku, na które nie działają preparaty działające dotychczas zawsze!
Asia, jeśli tak wygląda niezaopiekowany ogród...to ja poproszę przepis na to niezaopiekowanie Nie widać tej suszy u Ciebie, roślinki dzielnie dają sobie radę. Cudne kadry!