Witam, w załączeniu przesyłam zdjęcia mojej hortensji limelight, karłowate liście i cześć z nich już więdnie. Mam ja 3 lata. W ubiegłym roku jako jedyna usychała juz w sierpniu. Pryskalam juz mospilan 20. I nie wszystkie liście tak się zachowują. Może spotkaliście się z czymś takim.

zdjęcia w zalaczeniu

Czy pod tymi kamieniami jest agrotkanina?

Tak, jest agrowłóknina. Przesyła zdjęcie z ubiegłego roku. Jak widać obok rośnie druga hortensja i ta jest Ok. W ubiegłem roku ta chora hortensja tez się dziwnie zachowywała. W połowie sierpnia zaczęła mi schnąć( zreszta ten klon na zdjęciu tez), ale myślałam, ze to przenawozenie albo poparzenie od słońca) ale w tym roku pojawiła się karłowatość liści (niektórych) i słaby wzrost dlatego mnie to niepokoi.

Jak te hortensje mają nie chorować, jak dostają poparzenia od kamieni. Radzę odsunąć te kamienie spod krzewów, szkoda pięknych okazów. Na dodatek jest jeszcze włóknina pod spodem, krzewy po prostu duszą się jak w piekarniku. Coś za coś-albo piękne kwitnące rośliny, albo kamienna pustynia, wybór należy do Ciebie.

Mam 14 hortensji limelight, cześć z nich jest u mnie ponad 6 lat i pod wszystkimi mam kamienie i włókninę. I inne są Ok, nawet te które rosną w pełnym słońcu. Kamienie zatrzymują wilgoć, którą hortensje dość lubią przecież. Zresztą na zdjęciu widać dwie hortensje - jedna jest Ok. To samo podłoże, ten sam kamień, ta sama włókniną i ten sam czas posadzenia. Szukam innego wytłumaczenia.

Kasiu - Miałam podobnie z hortensją Limelight w ubieglym roku. Moja hortensja nie ma szmaty, ani kamieni.
Oprócz zdredukowanych liści pojawiła się mozaikowatość.
Orzeczono chorobę wirusową.
Usunęłam porażone pędy, krzew przycięłam dość mocno, miejsca cięcia zabezpieczyłam maścią ogrodniczą. Teraz obserwuję krzew i na razie takich zmian nie zauważyłam. Zobaczę co dalej. Ponoć wirus szybko rozprzestrzenia się w roślinie.
Nie wykluczam, że będę musiała całkowicie pozbyć się krzewu, ale na to jest jeszcze czas.

KatarzynaMichalska napisał(a)

Mam 14 hortensji limelight, cześć z nich jest u mnie ponad 6 lat i pod wszystkimi mam kamienie i włókninę. I inne są Ok, nawet te które rosną w pełnym słońcu. Kamienie zatrzymują wilgoć, którą hortensje dość lubią przecież. Zresztą na zdjęciu widać dwie hortensje - jedna jest Ok. To samo podłoże, ten sam kamień, ta sama włókniną i ten sam czas posadzenia. Szukam innego wytłumaczenia.

Może słońce mocniej operuje w tym miejscu.
Nie bardzo rozumiem dlaczego uważasz, że kamienie zatrzymują wilgoć. One przecież przepuszczają wodę. Podobnie jak Hania uważam, że włóknina plus kamienie to nie jest środowisko dla hortensji. Zajrzyj przynajmniej co się dzieje w okolicach korzeni tej hortensji.

Dziękuje Wam za podpowiedzi. Jeśli byłaby to sprawa kamieni, to dlaczego tylko jedna hortensja tak się zachowuje, mam ich kilkanaście i wszystkie są w kamieniach i włókninie. Doczytałam się że nicienie powodują kurczenie liści. Wirusy natomiast są bardzo niebezpieczne, bo tak jak pisze Adela, może to oznaczać ze będę musiała się jej pozbyć i na tym miejscu nie powinno się sadzić nic przez 3-4 lata. Chyba zacznę od usunięcia chorych części. Popatrzcie na zdjęcie, obie były sadzone 4 lata temu, w ubiegłym roku ta z prawej schła, ta z lewej super i w tym roku tak samo. Lewa Ok prawa liście karłowate.

Gdzie jest południe?
Jak nawozisz te hortensje? Sypiesz nawóz w środek?
Czy na jednym pędzie, który wychodzi od ziemi są zarówno normalne liście jak i karłowe. Zastanawiam się, czy może ten jeden krzak to kilka egzemplarzy posadzonych w jednym dołku i jeden egzemplarz umiera.