Po pracy zrobiłem obchód i jestem załamany. Nie przypominam sobie, kiedy miałem takie szkody od przymrozków. Zawsze nas omijały.
Najbardziej ucierpiały liście orzecha włoskiego i winorośli. Wszystko wisi w dół i jest czarne.
Mróz zniszczył młode przyrosty tawuły japońskiej, cisa, hortensji ogrodowych, bukietowych i krzewiastych, liście funkii i klona palmowego, kwiaty azalii, różanecznika. Wszystkie trawy wyglądają jak siano. Rośliny w donicach tarasowych też tragicznie.
Zapewne uszkodzone są kwiaty borówek i truskawek, a jest ich mnóstwo. Z roślin warzywnych opadł groszek cukrowy w foliaku, a nie wiadomo, czy to koniec szkód.
Ostatecznie termometr na wysokości około 4 m nad ziemią zmierzył -6,5 stopnia. Naprawdę nie kojarzę, kiedy takie szkody były