Elizo, postanowiłam przez zimę przemyśleć i wszystkie pomysły spisywać, żeby mi nie uciekły z głowy. Mój ogród był robiony spontanicznie, bez żadnego projektu. Teraz rozumiem, że projekty są potrzebne. Unika się wtedy wiele błędów. Co nie znaczy, że nic nie można zmienić. Bo nic nie jest doskonałe.
Nie zmienię tak od razu wszystkiego, ale powoli będę naprawiać błędy.
Ja też robiłam wszystko spontanicznie, ale specjalnie tego nie żałuję. Ogród mam niewielki, więc i możliwości mniej. Pomysły też najczęściej przychodzą zimą, a wiosną się je realizuje, przynajmniej tak jest u mnie. Ja jesienią niewiele robię w ogrodzie, typowe prace porządkowe, a rewolucji nie przeprowadzam, bo w ogóle nie lubię rewolucji.
Wychodzę z założenia, że ogród tworzy się całe życie, więc sobie dziubię po troszku, to tu, to tam i dobrze mi z tym
. Serdecznie pozdrawiam. Do miłego
Elizo, tu się z tobą zgadzam całkowicie, że ogród robi się całe życie. Ale jakiś plan jednak trzeba mieć. Ponoć ogród nigdy nie jest skończony. Bo np. coś wymarznie i trzeba zmieniać nasadzenia.
Bożenko jak Ty to wszystko sobie pięknie wypunktowałaś, same ważne spostrzeżenia i jak widzę już zaczęłaś realizację
Przesympatyczna Twoja psinka
____________________
Pozdrawiam Viva Kolorowy ogród na piasku
".....aby życie mi nie było obojętne, abym zawsze kochał to co piękne i na czyjejś dłoni pozostawił ciepły ślad" (autor nieznany)
Vivo, mam nadzieję że ogród zyska na moich przemyśleniach i realizacjach.
Małgosiu, to znaczy że jednak jedziemy? Fajnie, oby tylko pogoda dopisała, ale co tam ciepło się ubierzemy. Marcinki, smutna byłaby bez nich jesień. Niektóre kwitną aż do przymrozków.
Nie mam ich za dużo, ale nie wyobrażam sobie ogrodu bez marcinków.