Jutru jadę na działkę, wyrywam ostatnie warzywa i sieje, poplon. Na pewno będą liście do grabienia, zresztą jak sami wiecie w ogrodzie praca jest nigdy nieskończona, chyba że ogród jest zasypany śniegiem. Jak pisałam cały czas się zastanawiam, co zrobić żeby ogród był mniej pracochłonny. U mnie sprawdzają się krzewy, chociaż niektóre też lubią dużo wody. Np. pęcherznica Diabolo, gdy tylko kilka dni nie ma deszczu, liście jej omdlewają.
To moja jak na razie jedyna irga - Irga Dammera Major. Co roku przymarza, wiosną ją przycinam i tak jakoś rośnie. Muszę jednak przyznać że w tym roku sporo podrosła. Nie zauważyłam, żeby cierpiała z powodu braku wilgoci. Ma za zadanie zadarnić kawałek ziemi.
Dereń Biały Sybirica, też nie sprawia kłopotów. Na wiosnę go przytnę, ma śliczne czerwone gałązki.
A to jego bordowe już jesienne przebarwienie liści.
Krzewuszka, ta to ma liście, jakby nadmuchane. U mnie ta krzewuszka jeszcze nie kwitła, a mam ją już chyba cztery lata, ale jak wszystkie krzewuszki jest łatwa w uprawie.