To masz już różnorodne ptactwo
U mnie problemem są koty, moje łobuzy. Ostatnio musiałam bronić młodego kosa, bo się sierściuch na niego zawziął. Ustawiałam siatkę żeby go odseparować. Na szczęście posłuszny na tyle żeby przez nią nie skakać. Ale czasem muszę kota zamknąć w domu bo nie upilnuję. Tylko krzyk rodziców ptasich daje mi znać że znów trzeba stanąć w obronie ptasząt.

Moj Vito bandito tez ugania sie za pliszka ale ta jest cwana i odlatuje jakby z niego szydzila. Nie ma szans by ktoremus skrzydlatemu krzywde zrobil

Super te linie wyznaczyłaś. Dużo już udało Ci się zrobić. Efekty będą szybko

Tarciu, to mnie pocieszyłaś Ty masz zdecydowanie gorszą sąsiadkę.Może moją jeszcze polubię, pomimo tych tuj Póki co, sadzę drzewa

Teraz jak juz mieszkamy jest spoko. Po prostu kazde zyje swoim zyciem. Najwazniejsze to byc asertywnym. Ona tu mieszkala od 1.5 roku sama i ciezko jej sie przestawic, ze juz tak nie jest. Moze takie podswiadome pragnienie bycia wlascicielka wszystkiego ale nie mozna dac sobie wejsc na glowe.

Ewa777 napisał(a)

Super te linie wyznaczyłaś. Dużo już udało Ci się zrobić. Efekty będą szybko

Ewa to bardzo cieszy, ze sie podobaja. Ja cos czuje, ze bede troszke jednak je korygowac. Ale mam na to duzo czasu. Bialasy nie sa juz biale. Wygladaja jak biegajace kartofle ziemne

Sąsiedzi to bardzo ważna kwestia. My w nowym miejscu, w większości mamy fajnych sąsiadów. Sąsiadka ta najbliższa jest bardzo wścibska. Też monitorowała każdy nasz ruch. Jakie drzewa sadzimy i w jakiej odległości. Dopełnieniem wszystkiego było pytanie "po co wam taki duży taras?" Działeczka bardzo ładna

Nasza ma tylko fisia na punkcie drogi jest jak ochroniarz na bramce. poza tym jest ok. jedyne sciecie bylo wlasnie o droge.
drugi z sasiadow postawil sobie domek holenderski wiec nie wroze by szybko sie wybudowal. chce z rodzinka na lato zamieszkac i zobaczyc jak tu sie zyje. bardzo sympatyczny i on i ona, dziewczynka dobrze wychowana a drugie dziciatko to maluszek jeszcze. Tu pusto, wiec musimy jednak sie wspierac w razie czego. Nie ma co o duperele sie wykłocac. Mnie raczej to smieszy. w sumie kazdy ma jakies dziwactwa ale smieci i tak nie dam u siebie trzymac

jedynym kwiatkiem zakwitla magnolia Leonard Mesel. Nie dziwne, oczekiwala 2 sezony na posadzenie. dostala dobroci do dolka, kory, owczego obornika, dobrej ziemi. Moze za rok sie odwdzieczy kwiatami



trafilam za grosze obielę ale niestety nie moge jej posadzic, zaniedbana i nieprzycinana ma za dlugie galazki i sie lamia, po kwitnieniu podetne i wtedy posadze.



widoczki z kuchennego okna



no i jak nie kochac brzoz



epimedia w donicy niedlugo przekwitna, pora im pojsc na rabaty

Posadzilam w koncu truskawki, od polnocnej strony domu wysiana zostala trawa, skonczylam nasadzenie na rabacie podjazdowej.

Truskawki podlalam rozpuszczonym w wodzie obornikiem owczym. Mam nadzieje, ze rusza z przytupem. Dzisiejszej nocy ma byc ponoc zimno, ledwo 2 stopnie ale od jutra juz zapowiadaja cieplejsze dni i noce. Mały deszczyk by sie jednak przydal.

Jutro narysuje kolejne linie do ukladania obrzezy i wlokniny. Zakupilma inna, czarna, grubsza, ta zielona co mam straszny badziew, rwie sie okropnie. Wszyscy niestety przycinaja na jakosci, gramatura "50" sie nie sprawdza, kupilam "80 -tke" Zobaczymy czy bedzie lepsza.