Z różą Marie Curie miałam krótką przygodę na początku tworzenia obecnego ogrodu, nie przeżyła spartańskich warunków na rabacie. Musiała mieć coś w sobie bo do dzisiaj za nią tęsknię. Koloru kwiatów za bardzo nie pamiętam.
Róże w donicach uprawiam z powodzeniem od kilku lat, radzą sobie nieźle, nie miałam dotychczas problemów z zimowaniem w miarę zacisznym kącie na tarasie. Dobór jest przypadkowy bo najczęściej nie miałam gdzie ich utknąć. Mój ostatni nabytek to niewielka Lavender Pop i większa Pastella. Róże w donicach nie osiągają takich rozmiarów jak uprawiane w gruncie ale i tak są fajne. Można poszaleć

.
____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta -
Ogród z przeszłością (+)
Wizytówka (+)
Znowu na wsi - aktualny